Kolejka nadziemna bliżej Rzeszowa. Marcin Warchoł, wiceminister sprawiedliwości, zapowiedział zmianę w ustawie o transporcie kolejowym

Beata Terczyńska
Beata Terczyńska
Krzysztof Kapica
Rzeszów jest coraz bliżej budowy kolejki nadziemnej, takiej jaką mają np. Szanghaj, czy Dubaj. Marcin Warchoł, wiceminister sprawiedliwości, zapowiedział dziś w rzeszowskim ratuszu, że w najbliższych dniach złoży do rady ministrów projekt zmiany ustawy o transporcie kolejowym. A Tadeusza Ferenca nazwał wizjonerem.

Dziś w ratuszu Marcin Warchoł, wiceminister sprawiedliwości zapowiedział, że w najbliższych dniach złoży projekt zmiany ustawy o transporcie kolejowym. Na te przepisy umożliwiające budowę monoraila Rzeszów czeka od 10 lat.

Prof. Włodzimierz Choromański z Politechniki Warszawskiej, zaangażowany w budowę kolejki naziemnej chwalił jej zalety.

- To znakomity środek transportu masowego. Jego przepustowość jest porównywalna z efektywnością metra, które jest przecież zdecydowanie droższe. Monorail usytuowany jest nad ziemią, więc zatory w ruchu go nie dotyczą. Współczesne, nowoczesne systemy tej kolejki pozwalają na niskie zużycie energii. Jest to transport zeroemisyjny. Trwają prace nad zastosowaniem w monorailu i autonomicznym autobusie systemu klimatyzacji, który uniemożliwiłby zakażenie się wirusami.

Rzeszów jest coraz bliżej budowy kolejki nadziemnej. Marcin Warchoł, wiceminister sprawiedliwości, zapowiedział dziś w ratuszu, że złoży projekt zmiany ustawy o transporcie kolejowym. A Tadeusza Ferenca nazwał wizjonerem.

Rzeszów coraz bliżej budowy kolejki nadziemnej. Marcin Warch...

Dzięki kolei nadziemnej Rzeszów będzie perłą transportową

Marek Ustrobiński, wiceprezydent Rzeszowa, wymieniał kolejny plus: gumowe koła toczące się po betonowej szynie są praktycznie bezgłośne. W Chinach stacje kolejki umieszczane są także wewnątrz budynków mieszkalnych, bo nie ma hałasu i wibracji.

- Gdyby udało się zbudować kolej nadziemną, a znając determinację prezydenta Ferenca, głęboko wierzę, że tak się stanie, to Rzeszów byłby perłą transportową nie tylko w Polsce, ale i w Europie. Byłaby to rzecz niebywała. Chciałbym, żeby tak się stało

- mówił prof. Choromański.

Marcin Warchoł, wiceminister sprawiedliwości chwalił, że Rzeszów już jest perłą, jeśli chodzi o innowacyjność, nowoczesność i zagłębie start'upów.

- Rzeszów ściąga do siebie ludzi, którzy chcą pracować, tworzyć nowe technologie. Przykład monoraila jest tego najlepszym dowodem - mówił w ratuszu. - Po raz pierwszy w historii naszego kraju prezentujemy projekt ustawy nie w resorcie, ale w konkretnym mieście - Rzeszowie. Dzięki prezydentowi wizjonerowi, który z tak wielką determinacją zabiega o monorail od 10 lat, miasto zasługuje na to, aby mieć ten nowoczesny, sprawny, szybki, bezkolizyjny, ekologiczny środek transportu. Jak żadne inne w Polsce.

POLECAMY: Nadziemna kolejka w Rzeszowie czeka na nowe przepisy i pieniądze. Koszt pierwszej linii to 300 mln zł

Wiceminister Warchoł podkreślał, że prawo powinno podążać za postępem.

- Nie może być za nim krok, a co dopiero 10 lat. A tu mamy zapóźnienie 10-letnie.

Wymieniając plusy wprowadzenia monoraila wskazywał na: odciążenie dla tradycyjnych sieci komunikacyjnych, poprawę bezpieczeństwa, wygodę, szybkość, sprawność, atrakcyjność.

- Ta kolejka jest w stanie w szybkim tempie przewozić dużo osób. Nie paraliżuje ruchu. Nie ma konieczności tak mocnego przebudowywania miasta jak w przypadku metra. I, co niezwykle ważne, to wielki bodziec - magnes dla potencjalnych inwestorów.

MATERIAŁ ARCHIWALNY: Rzeszów chce budować kolejkę nadziemną

Monorail w Rzeszowie. Koszt to kilkaset milionów złotych

Koszt budowy kolejki nadziemnej w Rzeszowie szacuje na ok. 500-600 mln zł. Skąd miasto weźmie takie pieniądze?

Paweł Potyrański z wydziału pozyskiwania funduszy Urzędu Miasta Rzeszowa mówił, że miasto będzie się starać o pieniądze unijne z kolejnego rozdania.

Przypomnijmy. Rzeszów stara się o budowę monoraila już ponad 10 lat. W sierpniu 2009 r. prezydent Tadeusz Ferenc odwiedził szwajcarską firmę Bartholet, gdzie przyglądał się, jak powstaje kolej jednoszynowa budowana na potrzeby Szanghaju. Podchwycił pomysł, by i w Rzeszowie powstała podobna.

- Szybko, bo już po miesiącu, powstała propozycja trasy kolei jednoszynowej w mieście, o długości 7 km - przypomniał dziś Marek Ustrobiński, wiceprezydent Rzeszowa. - W listopadzie 2009 r. został opracowany program funkcjonalno - użytkowy budowy. Od tego czasu trwają nieustanne starania o to połączenie i jednocześnie badania dotyczące usytuowania przystanków, miejsc docelowych podróży.

Pierwsza wersja trasy kolei rozpoczyna się pod dworcem głównym PKP, biegnie wzdłuż Wisłoka na południe i kończy się pod kampusem Politechniki Rzeszowskiej przy Powstańców Warszawy. Przebiega także obok stadionu miejskiego i galerii handlowych.
We wrześniu 2012 r. pojawiła się w mieście firma Bombardier i zaproponowała swoje rozwiązanie, a w lipcu 2014 delegacja z ratusza gościła w Kanadzie w ośrodku badawczo - rozwojowym tejże firmy.

Cały czas na przeszkodzie stał brak odpowiednich przepisów, rozwiązań prawnych, technicznych pozwalających na budowę tego środka transportu, choć miasto starało się, by je zmienić.

Przed rokiem delegacja z Rzeszowa przebywała w Chinach, gdzie wprowadzono kolej jednoszynową.

W tym miesiącu miasto podpisało list intencyjny w sprawie budowy nadziemnej jednoszynowej elektrycznej kolejki w Rzeszowie z firmą Sunningwell Polska, która nawiązała współpracę z firmami: BYD Company Limited z siedzibą w Chinach, która jest w stanie zapewnić dostęp do najnowszych technologii oraz z China Communications Construction Company z Chin, która posiada doświadczenie w budowie monoraila.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na Twitterze!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na Twiterze!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze 1

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

A
Adam Kulczycki

Widzę, że nikt nie jest w stanie przekonać Pana Prezydenta, że podąża w złym kierunku. Wszystko się zgadza, ale Rzeszów to nie Szanghaj ani też Dubaj. W Polsce panuje zupełnie inny klimat niż w Dubaju czy Szanghaju. Nie ma tam zim z wielkimi opadami śniegu i mrozami jak u nas. Co będzie zimą, jak będzie śnieg i mróz. Monorail nie pojedzie. A zimy są u nas częste. Nie trzeba się kierować tym, co było tego roku. Od kilku lat obserwuję rozwój miast europejskich, takich jak m.in: Strasburg, Reims, Metz czy Mannheim. Są to miasta porównywalne do Rzeszowa. Nikt tam nie wpadł na pomysł, aby budować monoraila. Rządzą tam dynamiczni i prężni merowie. W każdym z tych miast wybudowano nisko pokładowe linie tramwajowe i doskonale to funkcjonuje. Miasta nie są zakorkowane jak Rzeszów. W Reims Dworzec TGV wyprowadzono poza miasto i z centrum miasta połączono linią tramwajową. Zapraszam Pana Prezydenta Rzeszowa na przykład na wycieczkę do Reims. Mogę podjąć roli przewodnika. Umówię spotkanie z władzami miasta. Opowiedzą jak to zrobili, aby miasto nie było zakorkowane. W ostatnim okresie byłem w Reims kilka razy. Miasto doskonale prosperuje. Tramwaje funkcjonują bezbłędnie. O merze Reims mogę powiedzieć, że był wizjonerem, a nie o Prezydencie Rzeszowa. To, że Prezydent Rzeszowa Tadeusz Ferenc wygrywa za każdym razem wybory jest zasługą PiS. Nie wystawiono mu odpowiedniej kontrkandydatury, a przynajmniej zbyt późno przed wyborami. Ale o tym opowiem przy innej okazji.

Z całym szacunkiem dla Pana Profesora Włodzimierza Choromańskiego z Politechniki Warszawskiej i dla Pana wiceministra Marcina Warchoła. Nie podzielam ich zdania.

Nazywanie przez Wiceministra Marcina Warchoła Prezydenta Tadeusza Ferenca "wizjonerem" to chyba jakieś nieporozumienie i "trąci myszką". W Rzeszowie trzeba szukać innych rozwiązań komunikacyjnych. Uważałbym prezydenta Tadeusza Ferenca "wizjonerem", gdyby 10 lat temu rozpoczął budowę linii tramwajowej, to dziś byśmy poruszali zupełnie inaczej i bardziej bezpieczniej. Tutaj potrzeba kompletnie rozbudować ulicę Piłsudskiego, Krakowską, Rejtana, Powstańców Warszawy i inne, aby poprowadzić tamtędy linie tramwajowe, aby odblokować Rzeszów. Nadzwyczajnie potrzeba wyburzyć niektóre budynki, aby poszerzyć ulice. Zgadza się, że będzie to kosztowało. Lepiej dzisiaj wydać pieniądze niż jutro nie móc funkcjonować w mieście.

Ubolewam, że Rzeszów został zaśmiecony blokami i dusi się. Osiedle mieszkaniowe należy wyprowadzić poza Rzeszów, na obrzeża, a nie zaśmiecać nimi Rzeszów.

Od kilku lat oddycham powietrzem Europy Zachodniej. Strasburg bardzo mi się podoba. Miasto nieco większe niż Rzeszów, ale nie jest zakorkowane.

Współczuję mieszkańcom Rzeszowa, że muszą dusić się w zakorkowanym mieście.

W Rzeszowie potrzeba bardzo poważnie rozmawiać o jego przyszłości. Nie słyszę żadnych poważnych głosów w mediach w tym temacie. A szkoda, że nikt nie ma odwagi na dyskusję.

Wszystko się zgadza. Rzeszów to miasto innowacyjne ale duszące się. Monorail nie rozwiąże problemu. Starsze osoby nie będą się po schodach wydrapywali, aby wsiąść do kolejki nadziemnej, a o nich też potrzeba myśleć.

Zapraszam do dyskusji. Podaję kontakty: [email protected], 33618267833.

Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24
Dodaj ogłoszenie