Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koło Wędkarskie „Kolejarz” w Przemyślu działa już 65 lat. Jest jednym z najstarszych

Norbert Ziętal
Norbert Ziętal
Szefostwo „Kolejarza”. Nz. od prawej prezes Krzysztof Drabik, wiceprezes Krzysztof Szanter.
Szefostwo „Kolejarza”. Nz. od prawej prezes Krzysztof Drabik, wiceprezes Krzysztof Szanter. Norbert Ziętal
Koło Polskiego Związku Wędkarskiego "Kolejarz" w Przemyślu obchodziło jubileusz 65-lecia działalności.

Pomimo fatalnej pogody na zawodach na łowisku w Harmanowicach pod Przemyślem, stawiło się aż 52 zawodników. Plus kilkudziesięciu wędkarzy - kibiców, którzy tego dnia postanowili nie łowić, ale tylko dopingować kolegów. Wprawdzie zawody były zorganizowane z okazji 65-lecia Koła Wędkarskiego PZW „Kolejarz”, to w zmaganiach z wędką i jubileuszu uczestniczyli wędkarze z innych kół.

Koło kolejarskie, ale nie tylko dla kolejarzy

- Nasze koło powstało w Przemyślu w 1950 r. Wtedy miasto było dużym i znaczącym węzłem kolejowym. I to właśnie kolejarze byli inicjatorami jego powstania i to głównie brać kolejarska wtedy do koła należała- mówi Krzysztof Drabik, obecny prezes „Kolejarza”. W kole od 1986 r., prezesem jest od 2010 r.

Obecnie z 230 członkami „Kolejarz” jest jednym z najliczniejszych kół w przemyskim okręgu Polskiego Związku Wędkarskiego. Pod względem wieku jest drugim, choć ta kwestia jest dyskusyjna. Bo miejskie koło przemyskie, faktycznie powstałe w latach 60. ub. wieku, ale kultywuje tradycje stowarzyszenia wędkarskiego, które istniało w Przemyślu jeszcze przed II wojną światową.

- W naszym kole są dzieci i wnukowie dawnych członków, z których wielu jeszcze dzisiaj wędkuje i udziela się w kole. Wśród naszych 230 członków jest osiem pań. Najmłodszym naszym członkiem - juniorem jest 14-latek. Najstarsi mają ponad osiemdziesiątkę. Profesje przeróżne. Od robotników, poprzez rzemieślników, ludzi z wyższym wykształceniem - mówi pan Krzysztof.

Twierdzi, że dzisiaj wędkarstwo rozwija się, choć dużo zależy od koła i pracy z młodzieżą. Chodzi nie tylko o złapanie ryby, ale o „wędkowanie”, czyli posiedzenie w spokoju nad wodą, na świeżym powietrzu. Na popularności zyskuje wędkarstwo „no kill”, czyli z angielskiego „bez zabijania”. Złowioną rybę, po ewentualnym zmierzeniu i zważeniu, wędkarz wypuszcza z powrotem do zbiornika.

Taaaka ryba

Wyniki zawodów z okazji 65-lecia Koła Kolejarz w Przemyślu. Startowało 52 zawodników.

1. miejsce zajął Piotr Zybiński (koło Rzemieślnik) - 7 657 pkt
2. miejsce Robert Dąbrowicz (Kolejarz) - 6 940 pkt
3. miejsce Jan Legiejza (Miasto Przemyśl) - 6 780 pkt
4. miejsce Janusz Hnat (San Jarosław) - 6 340 pkt
5. miejsce Sebastian Duchoń (Miasto Przemyśl) - 6 040 pkt
6. miejsce Tadeusz Stadnik (Brzana Krasiczyn) - 4 400 pkt
7. miejsce Stanisław Wyczawski (Radmix Radymno) - 4 180 pkt
8. miejsce Jerzy Bogdanowicz (Okręg Przemyśl) - 2 980 pkt
9. miejsce Mieczysław Zagulak (Kolejarz) - 6 020 pkt
10. miejsce Paweł Grzegorzewski (Rzemieślnik) - 4 380 pkt
11. miejsce Ryszard Solecki (Kolejarz) - 3 810 pkt
12. miejsce Tadeusz Huczko (Kolejarz) - 2 110 pkt

Największą rybę podczas zawodów złowił Janusz Hnat. Był to ważący 3,18 kg karp.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24