Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koniec zmowy jasielskich taksówkarzy? - Mogę spokojnie pracować - mówi pan Krzysztof

Ewa Wawro
–  Wiedziałem, że mam rację, ale dzięki Nowinom wygrałem i tyle dziś słów poparcia usłyszałem od obcych ludzi, że aż nie mogę w to uwierzyć -  – mówi Krzysztof Huta. - Czuję się jak jakiś Janosik – żartuje taksówkarz.
– Wiedziałem, że mam rację, ale dzięki Nowinom wygrałem i tyle dziś słów poparcia usłyszałem od obcych ludzi, że aż nie mogę w to uwierzyć - – mówi Krzysztof Huta. - Czuję się jak jakiś Janosik – żartuje taksówkarz. Ewa Wawro
Koniec z szykanami na postojach. Taksówkarze z Jasła po artykule w Nowinach już nie będą blokować i nękać swego kolegi z Krosna.

Zrozpaczony Krzysztof Huta walcząc o prawo do wykonywania zawodu poprosił Nowiny o pomoc. Pomogliśmy.

Dwa tygodnie temu Krzysztof Huta, świeżo upieczony taksówkarz zaczął pracę w Jaśle, na postoju przy Placu Żwirki i Wigury. Od pierwszej chwili koledzy z postoju zaczęli utrudniać mu pracę. Niektórzy z nich nie przebierali w słowach, jeden nawet go spoliczkował.

Sprawa trafiła na policję, ale szykanowanie pana Krzysztofa nie ustępowało. Poprosił o pomoc Nowiny. Wynik redakcyjnego śledztwa opisaliśmy w środę i jak widać nasza interwencja pomogła.

Niech pan tak trzyma!

- Przyjechałem dziś rano na postój, wysiadam z samochodu, a tu podchodzi do mnie jakiś mężczyzna i mi gratuluje - opowiada Huta. - Ale o co chodzi? - pytam, a ten człowiek prowadzi mnie do kiosku i pokazuje na Nowiny i mówi, że jest ze mną i ma nadzieję, że nie odpuszczę. Kilka godzin później przyszła na postój kobieta i wsiadła do mojej taksówki. Mówiła, że czytała artykuł, jest oburzona zachowaniem jasielskich taksówkarzy i że teraz, to już tylko ze mną będzie jeździć - nie kryjąc zadowolenia mówi pan Krzysztof.

Podobnych oznak poparcia i sympatii miał dziś wiele. Ale podchodzili do niego także inni taksówkarze, rozżaleni i zmartwienia, że przez zachowanie kilku kolegów opinia o nich też ucierpiała.

- Ale ja nigdy nie mówiłem, że wszyscy mi grożą i blokują - podkreśla Huta. - Kilku od początku było w stosunku do mnie w porządku.

Zmiana zwyczajów

- Po wczorajszej aferze i dzisiejszym artykule w Nowinach zmieniamy nasze niepisane zasady - przekazuje nam decyzję kolegów Andrzej Brej, wiceprezes Stowarzyszenia Jasielskich Taksówkarzy. - Jeśli ktoś wyjedzie z kolejki, nie ma już prawa powrotu na to samo miejsce, musi jechać na koniec - zapewnia Brej.

Zwyczajem zajmowania miejsca koledze jadącemu coś załatwić, albo na obiad, tłumaczyli wcześniej zarzuty blokowania na postoju nowych taksówkarzy.

Takie praktyki istniały od dawna, ale dopiero pan Krzysztof nie poddał się. Miesiąc temu doniesienie o celowym utrudnianiu pracy na postoju złożył na policji Edward Bobula. Śledztwo jeszcze trwa, ale on już, uległ presji walczących z konkurencją taksówkarzy i zawiesił działalność.

- Nie miałem sił się z nimi droczyć i szarpać nerwy - przyznaje pan Edward. - Jak miałem stać bezczynnie na postoju i patrzeć bezradnie jak mnie omijają, płacić ZUS, podatki i nic nie zarobić, to nie miało sensu. Ale teraz, jak się to zmieni, to może wrócę na taksówkę - dodaje Bobula.

Pierwsze zwycięstwo pan Krzysztof ma już za sobą. Teraz czeka na wyniki śledztwa w sprawie o groźby, zastraszanie i spoliczkowanie.

Będziemy śledzić rozwój wydarzeń.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24