MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Krzysztof Pietluch zrobił różnicę. Wólczanka lepsza od Orła Przeworsk [ZDJĘCIA]

kostek
Walczący o utrzymanie się Orzeł zawiesił Wólczance, która jedna nogą są w 3 lidze, wysoko poprzeczkę i po meczu zebrał sporo pochwał. Niestety dla gości za pochwały punktów w piłce nie przyznaje się.

Pierwsza połowa toczyła się z lekką przewagą gospodarzy. Pierwszy w kierunku bramki Roberta Kurosza strzelał Mateusz Jurczak i minimalnie chybił, chwilę później Mateusz Kocur sprawdził refleks bramkarza Orła. Goście odpowiedzieli strzałem z rzutu wolnego Macieja Tworzydły i dośrodkowaniem Patryka Brody, które o kila centymetrów minęło słupek bramki Piotra Gnatka. W końcu w 30. min Dawid Pigan uderzył z pola karnego po długim rogu i przyjezdni mogli cieszyć się z objęcia prowadzenia.

Na drugą połowę Wólczanka wyszła z Krzysztofem Pietluchem w składzie, a co znaczy dla gospodarzy Pietluch, przekonał się Orzeł już po pięciu minutach. Napastnik miejscowych z woleja przymierzył tuż przy słupku i doprowadził do remisu. Zupełnie odmieniona Wólczanka mocno przycisnęła i zdobyła nawet dwa gole, jednak w obu przypadkach sędziowie dopatrzyli się spalonych i bramek nie uznali.

Goście odpowiedzieli mocnym lecz minimalnie nie celnym strzałem Patryka Brody. Losy meczu rozstrzygnął Tomasz Walat, który wykorzystał dośrodkowanie Macieja Lecha i strzałem głową z najbliższej odległości, dał miejscowym prowadzenie. Wynik meczu mógł podwyższyć wspomniany już Pietluch, lecz przegrał pojedynek sam na sam z Robertem Kuroszem. Trzeba podkreślić, że lilka pomyłek arbitrów wprowadziło sporą nerwowość na boisko i ławkach rezerwowych.

Opinie trenerów

Grzegorz Sitek, Wólczanka: Mecz był bardzo ciężki, tak jak się spodziewałem. Pierwsza połowa tracimy bramkę z niczego. Jeden strzał Orła i jest 0:1. Druga połowa to zdecydowana nasza przewaga. Nie chcę się wypowiadać na temat poziomu sędziowania, ale przynajmniej jedna bramka nie uznana była strzelona prawidłowo. Mecz walki. Życzę nam awansu a Orłowi utrzymania.

Daniel Zielenkiewicz, Orzeł: Nie będę komentował sędziowania, ale czas aby jakiś fachowiec się tym zajął. Zostawiliśmy bardzo dużo zdrowia na boisku. Nie ustępowaliśmy Wólce nawet na krok. W drugiej połowie wszedł Pietluch i zrobił znaczącą różnicę. Druga bramka po błędzie w kryciu. Nie przynieśliśmy wstydu, pokazaliśmy się z dobrej strony.

Wólczanka Wólka Pełkińska - Orzeł Przeworsk 2:1 (0:1)

Bramki: 0:1 Pigan 30, 1:1 Pietluch 50, 2:1 Walat 76.

Wólczanka: Gnatek - Wątróbski, Wrona, Walat, Flak - Kocur, Gwóźdź (66 Khorolski), Lech, Hul (77 Tetlak), Szewc (46 Pietluch 7) - Jurczak (70 Miazga). Trener Grzegorz Sitek.

Orzeł: Kurosz - Kowal, Jarosz, Kyć, Tworzydło - Piagn (54 Struś), Świst, Broda (80 Kudła), Mikulec, Gołębiowski (66 Misiąg) - Boratyn 5 (60 Stępień 5). Trener Daniel Zielenkiewicz.

Sędziował Krzak (Mielec). Żółte kartki: Flak, Jurczak - Tworzydło, Broda, Misiąg. Widzów 300.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24