Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ktoś w Orłach chciał żywcem spalić szczeniaki

Norbert Ziętal
Dzięki zaangażowaniu przemyskich strażaków udało się uratować dwa, trzymiesięczne szczeniaki, które ktoś chciał żywcem spalić.

Szczenięta miały przysłowiowe szczęście w nieszczęściu.

- Przejeżdżałem główną drogą w Orłach. Zauważyłem dwa biegające szczeniaki. Zatrzymałem się niedaleko, coś miałem do załatwienia. Pomyślałem, że poszukam ich za chwilę, jak będę wracał - mówi Artur Bąk, kierownik schroniska dla bezdomnych zwierząt w Orzechowcach.

Gdy wracał psów już nie było. Zauważył gęsty dym wydobywający się z położonej pod drogą rury. Ktoś mu powiedział, że są tam szczeniaki. Wezwał straż pożarną.

- Jeden koniec rury był zakopany. Drugi jakiś człowiek zatkał plastikowymi butelkami i resztkami po kukurydzy i podpalił to. Psy szybko by się udusiły - mówi Bąk.

[obrazek2] Pieski miały zginąć w tej rurze. (fot. Archiwum)Strażacy odblokowali wejście. Jeden piesek wyszedł samodzielnie. Z drugim było gorzej. Strażacy musieli odkopać drugi otwór i delikatnie polewając wodą "zachęcić" szczeniaka do wyjścia z rury. Udało się.

- Psy trafiły do schroniska. Chcę gorąco podziękować strażakom z Jednostki Ratowniczo - Gaśniczej przemyskiej Państwowej Straży Pożarnej. Kolejny raz fachowo nam pomogli. Można na nich liczyć - mówi Artur Bąk.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24