Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lini autobusowej Dębica - Pilzno grozi likwidacja

Sławomir Oskarbski
Żółto-zielone autobusy dębickiej MKS od końca sierpnia jeżdżą także do Pilzna. Wciąż nie wiadomo, czy w listopadzie wykonają tam ostatni kurs.
Żółto-zielone autobusy dębickiej MKS od końca sierpnia jeżdżą także do Pilzna. Wciąż nie wiadomo, czy w listopadzie wykonają tam ostatni kurs. Fot. Paulina Sroka
Uruchomionej niedawno przez dębicką komunikację miejską linii Dębica - Pilzno grozi likwidacja. Pasażerowie skazani wtedy zostaną na autobusy PKS i Monis, które od dawna konkurują na tej trasie.

Miejska Komunikacja Samochodowa uruchomiła linię 24 sierpnia. Zrobiła to na podstawie trójstronnego porozumienia między samorządami miasta Dębicy, gminy Dębica i Pilzna. Jednak już tydzień później burmistrz Pilzna wypowiedział porozumienie. Tłumaczy, że zrobił to pod naciskiem firmy przewozowej Monis, która ma siedzibę w gminie Pilzno.

Kłopot z dojazdem do szkoły

- Dostałem pismo z Monisu, że firma rozważa swoją sytuację ekonomiczną i zamierza od 1 września zlikwidować linię do Gębiczyny oraz skrócić relację Lipiny-Klecie do Pilzno-Klecie. To spowodowałoby, że dzieci miałyby kłopot z dojazdem do szkoły. Nie mogłem do tego dopuścić, więc 31 sierpnia wypowiedziałem porozumienie z trzymiesięcznym terminem - mówi Józef Chmura, burmistrz Pilzna.

Ustalenia - bez nas

Włodarz wyjaśnia też, że kiedy w tamtym roku szefostwo MKS prosiło o podpisanie porozumienia międzygminnego, tłumaczyło to tym, że dokument ma być tylko podkładką do wniosku o unijną dotację na kupno nowych autobusów. Władze firmy zapewniały, że tak naprawdę nie zamierzają uruchamiać linii z Dębicy do Pilzna.

- O tym, że taka linia została uruchomiona, dowiedziałem się z prasy. Nic wcześniej nie było z nami ustalane, a powinno - mówi Chmura.

Mam zezwolenie burmistrza...

Piotr Chęciek, prezes MKS twierdzi, że z porozumienia nie wynika, by potrzebne były konsultacje ze wszystkimi samorządami, bo wszelkie kompetencje przelane są na burmistrza Dębicy. Chęciek na razie nie zamierza wycofywać się z Pilzna.

- Mam zezwolenie burmistrza Dębicy, wydane na podstawie trójstronnego porozumienia, i dopóki to zezwolenie nie będzie cofnięte, nasze autobusy będą jeździć do Pilzna - mówi Chęciek.

Przystanki niezgody

- Nie mam nic przeciwko nowym autobusom w Pilźnie, ale warunkiem jest, żeby konkurencja była na równych warunkach. Tymczasem autobusy PKS czy Monisu płacą u nas za korzystanie z przystanków, a MKS nie. Natomiast w Dębicy naszemu Monisowi karze się płacić za korzystanie z przystanków. Poza tym niech MKS jeździ też w soboty i niedziele - mówi Chmura.

Czas na negocjacje

To, czy autobusy MKS przestaną jeździć do Pilzna, nie jest jeszcze ostatecznie przesądzone.

- Rozmawiam z burmistrzem Pilzna. Czas na negocjacje mamy do końca listopada. Wierzę, że uda się nam dojść do porozumienia - mówi Paweł Wolicki, burmistrz Dębicy.

- Te MKS-y nie jeżdżą aż tak często, więc ich likwidacja nie byłaby bardzo dokuczliwa. Jednak dla pasażerów zawsze lepiej, jak mają do wyboru więcej kursów - mówi Tomasz z Pilzna.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24