Lotnik Wierzawice nie dostał "dzikiej karty" do I ligi

Początkowo akcje Lotnika wyglądały okazale - o miejsce w I lidze centralnej starało się wprawdzie aż 6 ekip, ale związek miał do rozdania aż 5 "dzikich kart".

Niestety, 10 lipca zarząd PZKosza zdecydował, iż Lotnik jako jedyny ze stawki ubiegających się nie dostanie karty. Powodem decyzji miał być fakt, iż nasz klub po terminie przesłał do związku odpowiednie dokumenty.

Ostatnią szansą dla wierzawiczanek, był PKT Pabianice. Klub ten starał się o miejsce w ekstraklasie. W PZKoszu zapewniano, że gdy tylko ją otrzyma, Lotnik automatycznie zajmie miejsce pabianiczanek w I lidze centralnej.

Pech chciał, że PKT nie spełnił wszystkich wymogów, by grać w elicie i w końcu zrezygnował z ubiegania się o kartę.

Oni dostali karty

Oni dostali karty

Zespoły, którym związek przyznał dzikie karty na grę w I Centralnej Lidze Kobiet: AZS PWSZ Gorzów Wlkp., UKS Szesnastka Częstochowa, MKS MOS Karkonosze Jelenia Góra, UKS Siemaszka Piekary, AZS Uniwersytet Gdański

Piotr Musijowski, trener Lotnika uważa, że PZKosz nie traktował wszystkich klubów jednakowo.
- Fakt, spóźniliśmy się ze złożeniem wniosku i z wpłatą, ale zrobiliśmy wszystko jeszcze przed pierwszym posiedzeniem w PZKoszu czyli przed 10 lipca, na co nam w związku wyrażono zgodę. Powiedziano gdzieś, że to "poważne uchybienie", ale nigdzie nie pisano, że decyduje kolejność zgłoszeń przed terminem. Pilotował to wszystko szef WGiD PZKosz, który naszemu prezesowi kolejno przekazywał informacje, co jeszcze powinniśmy złożyć. No więc złożyliśmy, a teraz zastanawiamy się, po co, skoro z góry było wiadomo, że tej karty nie dostaniemy, zważywszy na termin.

- Jednym z kryterium przyznania karty było też zaświadczenie o szkoleniu młodzieży. U nas w każdej grupie wiekowej są po dwa zespoły. Skąd takie zaświadczenie otrzymały drużyny Siemaszki Piekary, Drometu Czestochowa i AZS Gdanski, tego nie potrafię powiedzieć. Nigdy nie spotkałem się z młodzieżowymi zespołami tych klubów - dodał trener Lotnika.

Nasz zespół nadal grać będzie w I lidze B. Aby awansować wyżej musi w niej zająć pierwsze lub drugie miejsce, a następnie poradzić sobie w półfinałowym i finałowym turnieju barażowym.

@ Wywiad z Piotrem Musijowskim czytaj w poniedziałkowych nowinach