Małgorzata Chomycz: chcę kontynuować to, co zaczęłam

- Była pani przez ostatnie cztery lata wojewoda, w tym roku wygrała pani wybory, została posłem, ale premier z powrotem powołał panią na stanowisko wojewody. Nie obawia się pani, że ci, którzy na panią głosowali mogą się poczuć oszukani?

- Nie obawiam się, bo powrót na stanowisko wojewody podkarpackiego to nie oszukiwanie wyborców, ale możliwość realizacji zadań dla regionu. Nie będzie zmian, będzie kontynuacja dotychczasowych zadań, które zaplanowałam, a teraz mogę zrealizować.

- Jakie to zadania?

- Najważniejsze zadania, które będziemy realizowali w przyszłym roku to zadania związane z EURO 2012. Co prawda na naszym terenie mecze nie będą się odbywały, ale jako region tranzytowy, przez który będą przejeżdżać kibice i turyści, musimy się do tego przygotować. Już w tej chwili podjęłam decyzję, że na czas trwania Euro śmigłowiec medyczny z Sanoka, zostanie przeniesiony do Rzeszowa, żeby w razie potrzeby szybko docierał na miejsce zdarzenia. Kolejne zadania to dokończenie budowy nowego przejścia graniczmego z Ukrainą Budomierz-Hruszuw, realizacja rządowego programu "Zabezpieczenie dorzecza górnej Wisły" m.in. poprzez budowę wałów przeciwpowodziowych Wisłoki w Mielcu, Strugu w Rzeszowie i gminie Tyczyn.

- Są na te inwestycje pieniądze?

- Tak, finansowo projekty są zabezpieczone. Nie ma obawy o ich realizacje. Na dokończenie przejścia na granicy ukraińskiej udało się pozyskać dodatkowo 34 mln zł. z unijnego programu Polska-Białoruś-Ukraina. To pozwoli na dalsze zabezpieczenie budowy Budomierza. Na zabezpieczenia przeciwpowodziowe mamy na przyszły rok 26 mln zł.

- Przejście w Budomierzu będzie gotowe przed Euro, ale co ze stroną ukraińską? Tam podobno roboty nie są tak zaawansowane.

- Jeszcze w tym roku chcę się spotkać z władzami Lwowa, żeby zapoznać się z sytuacja po ich stronie granicy.