Marcin Wojtowicz, były trener KS Developres Rzeszów, a dziś Jokera Świecie: Nie mówię, że ogramy Rzeszów, ale możemy się pokazać

Pana drużyna zaliczyła mocne otwarcie sezonu. Ograliście Budowlanych Łódź sprawiając jedną z największych sensacji w Tauron Lidze...
Wymarzyliśmy sobie taki start. Zwyczajnie dobrze zagraliśmy, a przeciwnik, był w nie najlepszej dyspozycji. Dało nam to jednak bardzo mocny zastrzyk energii. Z ŁKS-em Łódź, to był już inny mecz. Rywal mocniejszy, przyjechał do nas podrażniony porażką w pierwszej kolejce, a my nie wytrzymaliśmy presji.

Jakie pana zdaniem są mocne strony waszego zespołu?
W dwóch pierwszych meczach pokazaliśmy dwa oblicza naszej drużyny. O mocnych stronach będę mógł mówić, jak się gra ustabilizuje. Na pewno w meczu z Budowlanymi bardzo dobrze zagraliśmy w systemie blok obrona. Dzięki temu udało nam się wyprowadzić wiele kontr, które były zabójcze dla rywali. W meczu z ŁKS-em tego brakowało. Na pewno nieźle wyglądamy w przyjęciu.

Atmosfera w zespole jest dobra?
Dobra. Na pewno pierwszy mecz pomógł i dziewczyny uwierzyły w siebie. Z Budowlanymi zagrały lepiej niż w turnieju przed sezonem u nas. Bardzo dobrze pracują i chcą pracować. Chcą się pokazać i widać, że to, co robią działa.

Powrót do Rzeszowa, to dla pana dodatkowe emocje?
Oczywiście, że tak. To było bardzo fajne półtora roku, awansowaliśmy do ekstraklasy, zagraliśmy fajny sezon, poznałem wielu wspaniałych ludzie. Teraz jednak Rzeszów ma inny zespół niż ten, z którym ja pracowałem. Tak naprawdę to tamten zespół bardziej przypomina mi mój obecny. Większość zawodniczek jest z 1 ligi, mało która grała w ekstraklasie.

Na co musicie uważać w starciu z Developresem?
Developres to bardzo mocny fizycznie zespół, cały czas walczący. Do tej pory miał zawodniczkę, która w dwóch meczach zdobyła 60 punktów, ale z tego co wiem, Van Ryk nie zagra. Obiektywnie oceniłem, jakie są mocne strony Developresu i co można spróbować wykorzystać na swoją korzyść. Jeśli nam się to uda, to możemy zagrać dobry mecz. Nie mówię, że ogramy Rzeszów, ale z pewnością możemy zmazać trochę plamę za mecz z ŁKS-em i pokazać się z dobrej strony.