Po pechowym 1:2 z Wisłą Kraków Stal nie poszalała w Gdyni, choć otworzyła wynik, gdy rzut karny wykorzystał Sebastien Thill. Arka pokazała jednak moc, skuteczność, a gdy rzeszowianie stracili Milana Simcaka, wykorzystała okazje i wbiła rzeszowianom jeszcze dwa gole.
- Nasza mało doświadczona drużyna spotkała się z piłkarską, realną rzeczywistością związaną z rywalizacja o cos w pierwszej lidze. Można powiedzieć, że trochę zderzyliśmy się ze ścianą. To takie obrazowe podsumowanie mecz – komentował po wszystkim coach stalowców.
Wiele czynników złożyło się na tak wysoki wynik. Oczywiście przegrać można zero jeden i jeden pięć. To są w dalszym ciągu trzy punkty, natomiast cały scenariusz i przebieg tego spotkania był bardziej złożony niż tylko sam suchy wynik, który mógłby sugerować bardzo jednostronny mecz
zaznaczył Marek Zub.
- Wydaje mi się, że oprócz tego, że przegraliśmy tak wysoko, były momenty, gdy mieliśmy coś do powiedzenia, w których staraliśmy się poprawić wynik. Szczególnie na początku drugiej połowy. Dobrze weszliśmy w drugą część, nie tak jak w pierwszą. Były okazje na wyrównującego gola – zaważył trener zespołu z Rzeszowa.
- W momencie, w którym straciliśmy trzecią bramkę, a zaraz też zawodnika, nastąpiła sytuacja, która wymagała dużego doświadczenia, jeśli chodzi o dalsze prowadzenie gry. To spowodowało, że wynik jest tak wysoki – oceniał szkoleniowiec rzeszowian, który doceniał klasę zespołu z Trójmiasta.
Arka pokazała piłkarską wartość na poziomie pierwszej ligi. Mam na myśli nie tylko zawodników, ale też siłę samej drużyny. Nie bez powodu zajmuje fotel lidera tabeli
dodawał coach ekipy znad Wisłoka,
Opiekun przyjezdnych został też poproszony o komentarz do sytuacji, po której sędzia pokazał czerwona kartkę Milanowi Simcakowi.
- Byłem zdziwiony szybka reakcją arbitra na ten faul. Przewinienie było, nie ma dwóch zdań. Pytanie, czy na czerwoną kartkę – zastanawiał się trener naszego pierwszoligowca. – To był kluczowy moment. Grając w dziewiątkę, niewiele mieliśmy już do powiedzenia.
Najlepszy w szeregach gości był Gerard Bieszczad, który obronił kilka „setek” i tym samym uchronił swój zespół od jeszcze większej klęski. Jeśli chodzi o graczy z pola, trener biało-niebieskich nie wskazał nikogo, kto zasłużył na pochwały.
Trudno kogoś wyróżnić. Nie jestem zresztą zwolennikiem, aby kogoś personalnie chwalić czy ganić za grę. Zgodzę się, że nasz bramkarz miał okazję, by potwierdzić miejsce w bramce. Po to jest, żeby bronić w trudnych sytuacjach, ale jest pytanie, dlaczego do nich dopuszczaliśmy
dodał na koniec szkoleniowiec rzeszowskiego zespołu.
Wojciech Łobodziński, trener gospodarzy, pomeczowy komentarz rozpoczął od opisania trudnych momentów, które zdarzyły się drużynie z Gdyni.
- Pierwszy to niespodziewana strata po kontrowersyjnym rzucie karnym. Po obejrzeniu nagrania chcę usprawiedliwić. Niestety, takie karne będą odgwizdywane, a usprawiedliwieniem dla sędziów jest to, że dostępność kamer w pierwszej lidze jest mniejsza niż w ekstraklasie – opisywał coach gdynian.
Podkreślał, że był spokojny, bo drużyna podtrzymywała intensywność gry, tworzyła sytuacje bramkowe.
Widziałem, że bramkarz Stali już w dwudziestej minucie zaczął grać na czas i powiedziałem na ławce, że jeszcze będzie się spieszył. I zaczął to robić już w pierwszej połowie
podkreślił trener drużyny znad morza.
- Drugi kryzysowy moment nastąpił w pierwszych dziesięciu minutach drugiej połowy. Nie wiem, dlaczego słabo ją zaczęliśmy. Trzecia bramka dała nam jednak oddech. Muszę jednak dodać na sam koniec - głupie, nieodpowiedzialne zachowanie obrońcy Stali. Zastanawiam się, co miał w głowie. Mam nadzieję, że komisja ligi zajmie się tematem. Na szczęście Torni wyszedł z tego, ale jego noga nie wygląda za dobrze – skomentował Wojciech Łobodziński.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Kwaśniewska zawstydza młodsze koleżanki. Wyglądała w teatrze jak 40-latka
- Nagrali dzikie pląsy Nataszy Urbańskiej. Coś jej wystawało spod sukienki...
- Eleni od trzydziestu lat żyje bez córki. Jej grobu można nawet nie zauważyć
- Były ukochany Maryli nieźle się urządził! Jasiński mieszka lepiej niż ona! | ZDJĘCIA