Miasto Szkła faworytem. Niedźwiadki Chemart jadą na Śląsk. Resoviacy wracają do akcji

Przed Sylwestrem Miasto Szkła ograło u siebie Kotwicę Kołobrzeg 97:84 i po I rundzie plasuje się na 5. pozycji. Strata do pozycji nr 3 i 4 wynosi tylko punkt, a styczniowy terminarz jest, przynajmniej teoretycznie, przyjazny dla krośnian (poza Decką Pelplin mecze z zespołami spoza ósemki).

- Najtrudniejszy pojedynek czeka nas za tydzień w Przemyślu, ale teraz sto procent uwagi poświęcamy Polonii Warszawa, z którą gramy w sobotę - mówi Michał Baran, dyrektor sportowy klubu z Krosna.

W stolicy Biało-Zieloni mieli z górki i wygrali 92:67. Warszawianie mają bilans 6-11, co pozwala im zajmować 14. miejsce w stawce. Na wyjeździe wygrali trzy razy, więc warto ich traktować z szacunkiem.

To już inna drużyna niż na początku sezonu, nie ma mowy o lekceważeniu, ale gramy u siebie, gdzie potrafimy grać dobry basket. Tak było w meczu z Kotwicą, w którym nie pierwszy raz pokazaliśmy, że w czwartej kwarcie potrafimy przełamać rywala

ocenia Michał Baran

Miasto Szkła usilnie poszukuje wysokiego gracza i nie traci nadziei, że takiego znajdzie przed 15 stycznia, czyli przed zamknięciem okna transferowego.

Rozważaliśmy dotąd trzy nazwiska, ale szukamy nadal, ponieważ potrzebujemy zawodnika, który zrobi różnicę. Finansowo z pierwszą ligą w tej sprawie możemy rywalizować. Kłopot w tym, że również cała ekstraklasa szuka podobnych koszykarzy

dodał dyrektor Miasta Szkła.

W starciu z Polonią obecni podkoszowi z Krosna mogą mieć sporo pracy, gdyż Cechniak-Pełka, duet środkowych ze stolicy, zbiera średnio ponad 20 piłek w każdym meczu.

Niedźwiadki Chemart miniony rok zakończyły przegraną 83:92 w Pelplinie. Dość bolesną, bo mecz uciekł w ostatnich minutach. Nie zmienia to faktu, że przemyślanie wygrali w grudniu trzy pojedynki i przesunęli się na 13. miejsce w tabeli. PEKAO S.A. 1 liga zauważyła liczby, które uzyskali Carren Wilson Jr oraz Maciej Puchalski - pierwszy został uznany MVP grudnia, drugi najlepszym młodzieżowcem w tym miesiącu.

Drużyna znad Sanu rewanże rozpocznie od starcia z GKS-em Tychy, z którym rozegrała pierwszy w historii klubu mecz na poziomie zaplecza ekstraklasy. Zostawił spory niedosyt, ponieważ gospodarze mogli spokojnie postawić na swoim. Zapłacili jednak fryzowe i Ślązacy, choć nie pokazali nic szczególnego, wygrali w hali przy Mickiewicza 71:65.

- Mogliśmy wycisnąć z początku sezonu trochę więcej, ale dziś nie ma już co gdybać - komentował Daniel Puchalski, coach Niedźwiadków. - Drużyna się dociera, a zawodnicy wchodzą na wyższy poziom. Czas działa na naszą korzyść.

Transfer Wilsona okazał się strzałem w dziesiątkę, ale kibice z Przemyśla liczą, że wykurują się w końcu Maksymilian Egner i Edi Sinadinović (Amerykanin ma umowę do końca stycznia).

Jest szansa, że Maks w Tychach pojawi się na boisku. Edi potrzebuje jeszcze czasu. W Pelplinie z różnych powodów nie wyszła nam końcówka, więc chcemy się szybko odkuć i wyrównać z GKS-em rachunki za inaugurację sezonu

mówi Tomasz Przewrocki, asystent trenera Niedźwiadków

Ekipa z Tychów zajmuje 10. miejsce w tabeli, ma dwa punkty więcej od naszej ekipy. Jeśli przemyślanie mają zawalczyć o dziesiątkę, powinni się zdobyć na udany rewanż.

Drugoligowcy wracają do akcji po trzytygodniowej pauzie. OPTeam Resovia (4. miejsce) już w piątek zmierzy się z rezerwami MKS-u Dąbrowa Górnicza (12.), które na inaugurację pokonała 110:69. Do naszej ekipy wrócił Bartosz Czerwonka, który I rundę spędził w macierzystym Sokole Łańcut.

Rezerwy Niedźwiadków (19.) także będą mieć atut hali. W niedzielę podejmą w niej Ragor Tarnowskie Góry (7.,), z którym w I rundzie przegrały 70:82. Oba zespoły mają po 22. punkty. Kto wygra, będzie wyżej w tabeli.