W Krośnie Szklany Team wygrał bez problemów, za to w przemyskiej hali emocji było co niemiara. Wystarczy powiedzieć, że prowadzenie zmieniało się 12 razy, a dziesięciokrotnie na tablicy zapalał się remis.
Obaj trenerzy dokonali pewnych zmian pierwszych piątkach i można zażartować, że daleko lepszy był wyjściowy skład gospodarzy, który zdobył 63 punkty, podczas gdy ten z Krosna tylko 29. Rezerwy gości okazały się za to daleko silniejsze – wygrały z ławkowiczami Niedźwiadków 46:11.
Najlepszym strzelcem meczu okazał się Michał Jankowski, który za trzy rzucał często, ale na niezłym procencie (42.2, 6/16) i po raz pierwszy w sezonie trafił sześć razy zza łuku. Double-double uzyskał Przemysław Wrona, który do 10 punktów dodał aż 16 zbiórek (7 w ataku).
W nadsańskiej ekipie o kontuzji zapomina już Maximillian Egner, którego double-double było nieco mniej imponujące (10 pkt. i 12 zb.). Matematycznie najsłabiej w sezonie wypadł Myles Rasnick, lider krośnian, ale na rozegraniu swoje zrobił w Mieście Szkła Hubert Łałak.
Po dobrej I kwarcie Niedźwiadki nie zdołały pójść za ciosem i wynik szybko zaczął oscylować wokół remisu. U krośnian szalał Jankowski, trafił w tej odsłonie m.in. cztery razy zza linii 6.75 i w dużej mierze dzięki niemu po 20 minutach krośnianie mieli zapas sześciu „oczek” (45:39).
Na początku III ćwiartki ta zaliczka wzrastała do 9 punktów, ale przemyślanie walczyli, bronili i przed kwartą nr 4 dzieliło ich od gości niewiele, bo pięć punktów (59:64).
W czwartej odsłonie walki było mnóstwo, miejsca na boisku niewiele, każdy rzut sporo ważył, toteż piłka z rzadka dochodziła celu.
Niedźwiadki doszły przeciwnika 35. minucie (68:68), gdy trafił Wilson Jr. Za moment za trzy wycelował Max Egner, ale tym samym odpowiedział Jankowski, który po chwili trafił jeden wolny. Po „trójce” Łałaka goście prowadzili 75:71, ale akcja Egnera 2+1 wprawiła miejscowych kibiców w oczywista euforię.
Do końca pozostawała minuta i 33 sekundy gry. Mało kto przypuszczał, że wynik nie ulegnie zmianie. A jednak – Jankowski nie trafił zza łuku, Łałak za dwa, po drugiej stronie spudłował Wilson Jr.
33 sekundy przed syreną nerwy zjadły Wronę, który zepsuł dwa osobiste. 14 sekund przed końcem Rompa nie trafił za 3, piłkę zebrał Chrabota, ale gdy pozostawały 3 sekundy gry, zaliczył stratę.
Trener Edmund Valeiko zarządził przerwę, po niej z dystansu nie trafił Trubacz i ekipa z Krosna mogła sobie gratulować wygrania drugich derbów w sezonie.
Niedźwiadki Chemart Przemyśl – Miasto Szkła Krosno 74:75 (21:16, 18:29, 20:19, 15:11)
Niedźwiadki Chemart: Wilson Jr 20 (1x3, 7 as.), Serwański 6 (5 as.), Puchalski 10 (1x3), Rompa 17 (2x3, 9 zb., 2 prz., 4 bl.), Egner 10 (1x3, 12 zb.) oraz Chrabota 8, K. Majka 0, Janczak 3 (1x3), Uberna 0, Mboya Kotieno 0. Trener: Daniel Puchalski.
Miasto Szkła: Stankowski 2 (4 str.), Rasnick 4 (4 as.), Trubacz 9 (2x3), Wrona 9 (16 zb., 2 str, 2 prz., 2 bl.), Sobiech 5 oraz Jankowski 24 (6x3), Łałak 12 (2x3, 4 as.), Zagórski 10, Griszczuk 0. Trener Edmunds Valeiko.
Tomasz Bajerski po meczu Abramczyk Polonia Bydgoszcz - Orzeł Łódź
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Hit! Pokazali taniec Radwańskiej i jej koleżanek. Tak balowała na weselu znajomych
- Widzowie dopatrują się romansu w TzG! Drobne gesty zdradzają wszystko
- Od sutenerki i żony gangstera do celebrytki. Tak Kaźmierska pięła się na szczyt
- Padliśmy, gdy zobaczyliśmy z bliska stopy Heleny Vondrackovej! Ten widok poraża