Miasto Szkła Krosno wreszcie wykorzystało atut hali i wciąż może uniknąć spadku

W I połowie kibice w hali przy ul. Bursaki obejrzeli bardzo zacięte 20 minut gry. Ani jedna, ani druga strona nie oddawała pola. Największa przewaga koszalinian wyniosła 5 punktów. Nie trwało to długo, bo po “trójce” Kreffta i trafieniu Hindsa na tablicy wyświetlił się remis.

W końcówce drugiej odsłony bardzo dobrze zaczął się spisywać Alexis. Zbierał piłki, nie zawodził również pod atakowaną tablicą. Klasą dla siebie był jednak Hinds, który dwoił się i troił. Schodząc na dużą przerwę, Amerykanin miał na koncie 20 punktów z 43 całej drużyny. Tyle samo miał na koncie AZS i po dużej przerwie zaczęła sie wojna nerwów. Hinds nie był już tak skuteczny, ale rozdawał asysty, a Alexis nadal rządził na deskach. W końcówce krośnianie ciągle byli na plusie, ale takim, który niczego nie gwarantował. Niespełna minutę przed końcem IV kwarty trafił Woods i zapas naszych zmalał do 2 punktów (88:86). Wtedy zimną krew pokazał Loveridge. Trafił za dwa, trafił osobiste, zapunktował Put, a że goście pudłowali, krośnieńscy kibice mogli głęboko odetchnąć .

Dzięki tej wygranej nasz zespół ma tyle samo zwycięstw co Trefl Sopot, a tylko jedno mniej od Spójni Stargard i... AZS-u Koszalin. W Krośnie powiało nadzieją na uratowanie się przed najgorszym. Sprawa jest jednak trudna, bo do końca sezonu nasi będa grać już tylko w obcych halach.

Kwarty: 19:16, 24:27, 25:23, 25:20.

Miasto Szkła: Hinds 29 (4x3, 7 as.), Loverdige 19 (1x3), Alexis 16 (15 zb.), Krefft 10 (2x3), Oczkowicz 10 (1x3) oraz Grochowski 6 (1x3), Put 3, Szczypiński 0. Trener Mariusz Niedbalski.

AZS: Woods 20, Surmacz 11 (2x3), Fraser 6, Thomas 2 (8 as.), Bochno 0 oraz Brandon 15, Czujkowski 14 (3x3), Jarecki 12 (2x3), Tejić 6 .Trener Marek Łukomski.

Widzów 700.

Zobacz także: Piękna golfistka robi furorę w internecie. Jej social media śledzą miliony