Michał Wołoszyn
Michał Wołoszyn
Urodzony: 25.03.1984 rok; Wzrost: 202 cm; Pozycja: skrzydłowy; Kluby: Stal Stalowa Wola, Lafarge Kielce, Stal, AZS Radom, Znicz Pruszków, Stal, Kotwica Kołobrzeg, MKS Dąbrowa Górnicza.
- Mam kochającą żonę, zbudowaliśmy dom, teraz czas na drugi etap w życiu, czyli dzieci, normalną pracę - mówi Michał Wołoszyn. Wychowanek Stali Stalowa Wola postanowił skończyć z graniem w kosza, choć ma dopiero 30 lat.
- Lat może wiele nie mam, ale dopadło mnie zużycie materiału. Od lat ciągnęły się za mną problemy z kolanami. Wiosną rzucałem w meczu po 20 punktów. Mógłbym podpisać kolejną umowę, ale czułem, że byłoby to robienie czegoś na siłę. Sam bym się oszukiwał i innych przy okazji. Nie chciałem kaleczyć gry, zostawiam po sobie dobre wrażenie - mówi koszykarz, który imponował między innym smykałką do rzutów za 3 punkty.
Praca o bólach
Nazwisko nie znika
Michał skończył z basketem, ale nazwisko Wołoszyn nie znika z boisk i hal; w ekstraklasie (AZS Koszalin) nadal gra Bartłomiej, młody o 2 lata brat Michała, a w Stalowej Woli młodzież nadal szkoli Bogusław Wołoszyn, ojciec obu zawodników.
Kilka tygodniu temu wydawało się, że Michał zwiąże się z Jeziorem Tarnobrzeg i zaliczy trzeci w karierze sezon w ektraklasie. Ostatecznie podziękował za ofertę Zbigniewowi Pyszniakowi. Koncentruje się teraz na zakończeniu studiów na kierunku fizjoterapia. Została mu obrona pracy, która wiąże się z tym, z czym miał do czynienia w czasie kariery. - Praca dotyczy bólów na docinku lędźwiowym u koszykarzy - informuje pan Michał, który uzyskaną wiedzę wykorzystuje już praktycznie. - Otrzymałem szansę od ludzi na rozwój w tym zawodzie. Mam swoje doświadczenia z kontuzjami, a to mi ułatwi docieranie do sedna problemu i tym samym pomoc pacjentom.
Pora na pociechy
Mieszka i pracuje w Mszanie Dolnej, miejscowości pomiędzy Krakowem a Zakopanem. - Wybudowaliśmy tu dom. Piękna okolica, piękne widoki za oknem. Uciekłem od zgiełku miast - mówi wychowanek Stali Stalowa Wola. Jego żona pochodzi z Krakowa i także próbowała sił w baskecie (ma za sobą pobyt na stypendium na uczelni w USA). - Żona zna los sportowca, więc nie było u nas zgrzytów, gdy musiała dłużej pobyć sama. Nie chcieliśmy jednak mieć dzieci, w chwili, gdy ja bywałem gościem w domu. Teraz nasza sytuacja jest normalna i przyszedł czas na poszerzenie rodziny - stwierdza były koszykarz.
Przedsezonowe przygotowania idą w klubach pełną parą. Michał przez ostatnie kilkanaście lat o tej porze lata był już w rytmie treningowym. Nagła zmiana w życiu nie wywołała w nim dyskomfortu. - Spokojnie to wszystko przezywam, nie chodzę pod domu zły. Organizm podjął za mnie trudna, ale konieczna decyzje i ja się z tym zgadzam - podkreśla.
Kto to wie...
Michał nie grał w największych klubach, nie podpisywał wielkich kontraktów, ale żyje na godnym poziomie. - Nie było mowy o odłożeniu pieniędzy i prowadzeniu życia rentiera. Ale nie narzekam. Miałem super przygodę, a teraz przyszła pora, by się sprawdzić poza boiskiem. Nadal będę robił to, co mnie interesuje. A koszykówka? Kto to wie. co przyniesie przyszłość. Może jeszcze kiedyś porzucam do kosza - uśmiecha się bohater tekstu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Tak NAPRAWDĘ wyglądają przedramiona 68-letniej Kwaśniewskiej! Tego nie da się ukryć
- Ojciec dziecka Tomaszewskiej nie spełnia się w nowej roli? "Już jest przestraszony"
- Bliscy Murańskiego boją się mówić prawdy o jego śmierci! "I tak byście nie uwierzyli"
- Chwajoł tłumaczy się z nieprzyzwoitej kreacji na komunię. Szok, co napisała [FOTO]