Mieszkańców kamienicy w Przemyślu atakują dokuczliwe owady

Lokatorzy przyczyn swoich utrapień upatrują w opieszałości urzędników z ADM-u Centrum. Ci, uważają, że robią, co mogą. Mieszkańcy boją się, co będzie latem.

- Temperatury nie są jeszcze wysokie, ale tragedia zacznie się wraz z zapowiadaną falą ciepła - ostrzega Krystyna Joszko, lokatorka z trzeciego piętra.

Prowadzi na strych. Tam, w każdym kącie leżą martwe ptaki. Słychać piski młodych gołębi. Już teraz smród dusi a co dopiero będzie latem. To tutaj - zdaniem mieszkańców - wylęgają się robale.

- Administracja niefachowo zabezpieczyła okienka. Gołębie znowu są na strychu. Pełno tu ptasich odchodów i gnijących szczątków - tłumaczy pani Krystyna.

Kolejny problem to zbiorowa ubikacja na balkonie. Przez całą zimę wszyscy chodzili tam z wiadrami, bo rury popękały. - Strach, bo balkon słaby. Niedawno bryła gruzu runęła na deski. Wybiła dziurę w podłodze - opowiadają bywalcy tego "przybytku".

Pani Krystyna wybudowała za własne pieniądze ubikację w mieszkaniu, ale ADM kazał ją zamknąć, bo…nie spełnia warunków. Główna rura pionu ma za małą średnicę. Jeśli lokatorka chce mieć WC w mieszkaniu, to ma zbudować na własny koszt cały "pion" w kamienicy. - To jakiś absurd - burzy się kobieta.

Pani Krystyna samotnie wychowuje trójkę dzieci. Ona, schorowana. Dzieciaki z przypadłościami od urodzenia. Kobieta pisze pisma i wydzwania do urzędników.

- To stara kamienica i wymaga remontu. Właśnie naprawiliśmy ubikację. Na większe remonty nie mamy pieniędzy - tłumaczy Maria Pest, zastępczyni szefa ADM-u Centrum. Obiecuje, że wyśle pod "piętnastkę" administratora. - Zobaczymy co tam się da od ręki zrobić - zapewnia.

Wołania lokatorów o pomoc dotarły do ratusza.

- Nie jest to zadanie w planie remontów na ten rok. Ale wniosek będzie na pewno rozpatrzony. Może być ujęty w planie remontów na 2011 rok - szacuje Rafał Porada z Kancelarii Prezydenta Miasta Przemyśla.