- Tak dalej być nie może. Kupiliśmy 80 nowych, komfortowych autobusów, inwestujemy w remonty dróg, a pasażerowie ciągle narzekają na komunikację miejską. W rankingach wypadamy pod tym względem bardzo źle. Czas na zmiany, trzeba wreszcie znaleźć dobrego specjalistę od transportu, który przywróci porządek - denerwuje się Tadeusz Ferenc, prezydent Rzeszowa.
Sytuacja komunikacyjna w Rzeszowie już dawno nie była tak kiepska. Pasażerowie narzekają na ciągłe spóźnienia autobusów, wysokie ceny biletów oraz rozkład jazdy, który po lipcowej rewolucji do dziś odbija się im czkawką.
- Dziesiątka na ul. Langiewicza przyjeżdża codziennie spóźniona od pięciu do dziesięciu minut i to bez względu na to, czy jadę nią po godz. 15, czy po 21 - skarży się na naszym forum jeden z internautów. @Ela12345 dodaje, że między centrum, a czterotysięcznym osiedlem przy ul. Bł. Karoliny autobusów jest za mało.
- Efekt lipcowych zmian jest taki, że z powodu chaosu, jaki zafundował nam ZTM wielu pasażerów przerzuciło się na własne cztery kółka. Samochodów w mieście przybywa tylko dzięki gospodarności urzędników, którzy mieli zachęcać do jazdy autobusami. Mamy korki w centrum i brak kasy w sakiewce ZTM. BRAWO! - komentuje internautka.
Oliwy do ognia dolały opublikowane właśnie wyniki ogólnopolskiego rankingu poziomu życia w największych miastach.
- Wypadamy w nim bardzo dobrze we wszystkich dziedzinach poza komunikacją autobusową. Pod tym względem zajęliśmy dopiero 20 miejsce na 23 miasta. Prezydent nie jest zadowolony z pracy Zarządu Transportu Miejskiego, dlatego o pomoc w poprawie sytuacji poprosiliśmy specjalistów z Pomorza, którzy przygotowali wzorcowy model komunikacji działający w Gdyni - mówi Maciej Chłodnicki, rzecznik prezydenta Rzeszowa.
W 250-tysięcznej Gdyni komunikację miejską obsługuje 200 autobusów i 74 trolejbusy. Rocznie przewożą 90 milionów pasażerów. Dla porównania w Rzeszowie razem ze studentami mieszkańców jest 220 tysięcy, ale roczna liczba pasażerów to tylko ok. 34 miliony. Czym Gdynia wygrywa z Rzeszowem? To przede wszystkim inna charakterystyka linii, których nad morzem jest 95, czyli o 46 więcej niż w stolicy Podkarpacia.
- 37 linii to pierwsza i druga kategoria. Pojazdy na przystanek przyjeżdżają nie rzadziej niż co 15, 20 i 30 minut. Uruchomiliśmy także 18 linii obsługiwanych przez midibusy, wjeżdżające w wąskie ulice, wewnątrz osiedli. Całość uzupełnia Szybka Kolej Miejska, która odpowiada za siedem procent wszystkich przewozów. Gdybyśmy jej nie mieli, potrzebnych byłoby kolejnych kilkadziesiąt autobusów - tłumaczy Marcin Gromadzki, rzecznik Zarządu Komunikacji Miejskiej w Gdyni.
Rozwiązaniem chwalonym przez gdynian są linie dojazdowe i zjazdowe.
- Autobus, który kończy po całym dniu pracę na pętli, wraca do zajezdni ze specjalnym numerem zjazdowym powyżej 700. Po drodze zatrzymuje się na przystankach. U nas nie ma pustych przebiegów, a pasażer zawsze jest najważniejszy - mówi M. Gromadzki, który w ZKM w Gdyni pracuje na ułamek etatu z pasji do komunikacji miejskiej.
Pozostały czas poświęca rozwojowi prywatnej firmy, która wygrała przetarg na zmiany w rzeszowskiej komunikacji. Prowadzone od początku października badania ruchu w autobusach zakończy w tym tygodniu.
- Poza liczeniem pasażerów we wszystkich liniach, mamy też setki uwag i sugestii dotyczących MPK i ZTM. Na ich podstawie do kwietnia opracujemy kompleksowy model sugerowanych zmian - wyjaśnia Gromadzki.
Jedną z rozważanych możliwości jest znaczące obniżenie cen biletów sieciowych. Takie rozwiązanie firma M. Gromadzkiego zasugerowała w 2012 roku wraz ze zmianami rozkładów jazdy w Płocku. W rezultacie przychody z biletów wzrosły.
Niewykluczone, że do obsługi najbardziej zatłoczonych linii specjaliści zaproponują także zakup autobusów przegubowych. Wzorem Gdyni komunikacja w Rzeszowie ma działać tak, aby na najpopularniejszych kierunkach autobusy różnych linii odjeżdżały ze skoordynowanymi rozkładami jazdy nie rzadziej, niż co kilka minut.
- Zmiany będziemy chcieli wprowadzić szybko, prawdopodobnie już latem przyszłego roku - mówi Maciej Chłodnicki. Czy poszukiwanie fachowca od komunikacji oznacza, że ze stanowiskiem pożegna się aktualny dyrektor ZTM - Łukasz Dziągwa?
- Na razie nie rozważamy takiej możliwości. Mówiąc o zmianach kadrowych prezydent miał na myśli zatrudnienie jeszcze jednego fachowca, który pomoże zarządzać komunikacją w mieście - tłumaczy Maciej Chłodnicki.
Na pytanie, czy temu zadaniu nie podoła zatrudniona właśnie w ZTM była wicemarszałek województwa Anna Kowalska, rzecznik Chłodnicki nie chciał wczoraj odpowiedzieć.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Komunie dzieci gwiazd są jak wesela. Najpierw ciało Chrystusa, potem DMUCHANY ZAMEK
- Ujawniamy listę klientów internetowej szamanki! Gwiazdy telewizji i żony piłkarzy...
- Tak żyje "Biały Cygan" Bogdan Trojanek. Zna Viki Gabor, adoptował dziecko z klasztoru
- Skrzynecka przesadza z retuszem? Tak wymalowała się na wycieczkę. Jak w tym chodzić?