Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkaniec gminy Wojaszówka nie ma dojazdu do domu. Wszystko przez budowę gazociągu [WIDEO]

Tomasz Jefimow
Tomasz Jefimow
- Od ubiegłego poniedziałku nie mogę dojechać do domu, podobne kłopoty mają mieszkańcy czterech domów z sąsiedniego przysiółka - mówi Krzysztof Stefanik z Przybówki, w gminie Wojaszówka.

Przez działkę pana Krzysztofa ma przebiegać odcinek gazociągu ze Strachociny do Pogórskiej Woli. To strategiczna inwestycja (część europejskiego korytarza gazowego północ – południe) prowadzona przez spółkę gazowniczą.

Kierownik stwierdził, że drogi nie ma na mapach

Problemy pana Krzysztofa rozpoczęły się w ubiegły poniedziałek. Wtedy to ekipa rozpoczęła wykop pod rury wysokiego ciśnienia na jego działce.

- Powiedzieli mi, że nawiozą klińca i dojazd do domu będzie przywrócony. Kilka dni później, gdy tego nie zrobili, po moich interwencjach przyjechał kierownik. Stwierdził, że droga do domu nie jest naniesiona na mapy

- opowiada.

Krzysztof Stefanik przyznaje, że po burzliwej rozmowie udało mu się przekonać wykonawcę, żeby przywrócił drogę do stanu pierwotnego.

- Niestety, usłyszałem, że zrobią to dopiero po próbach ciśnieniowych - mówi. - To oznacza, że muszę czekać nawet miesiąc. Problem w tym, że dojazdu do domu nie mam, a mieszkam z rodzicami, którzy wymagają opieki. Co będzie, jak będą musieli dojechać do nich ratownicy? - zastanawia się.

Kolejne utrudnienie to brak możliwości wyjazdu ciężkim sprzętem. Krzysztof Stefanik razem z bratem prowadzą dwudziestohektarowe gospodarstwo.

Wójt Wojaszówki: po skończonych robotach firma ma oszacować straty

Sławomir Stefański, wójt Wojaszówki zna sprawę Krzysztofa Stefanika. Po jego interwencjach wysłał na miejsce swojego pracownika. Tłumaczy, że to nie jedyny problem występujący przy pracach przy gazociągu.

- Ale nie najważniejszy. Sam poprosiłem mieszkańców, żeby na bieżąco informowali mnie o kłopotach, robili zdjęcia. Zdarzają się różne sytuacje, łącznie z zalaniem piwnic

- mówi.

Wójt uważa, że w tym przypadku dojazd do domu jest możliwy.

- Może nie bezpośrednio, kilkanaście metrów trzeba przejść - mówi. - Pan Stefanik był uprzedzony o utrudnieniach. Kilka dni przed rozpoczęciem robót był u niego kierownik i informował go o tym, że może być problem z przejazdem.

Sławomir Stefański zapewnia, że firma ma tak prowadzić prace, żeby każdy mieszkaniec jak najmniej odczuł dolegliwości związane z inwestycją.

- Po skończonych robotach firma ma obowiązek oszacować straty, zapłacić odszkodowanie i przywrócić stan jaki był przed wykopem. Wszyscy mieszkańcu wiedzieli, jakie są procedury - mówi wójt.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24