Mieszkanka powiatu kolbuszowskiego odpowie za bezpodstawne wezwanie służb. Zgłosiła na policję, że mąż ukradł mięso z lodówki

51-latka, będąc w stanie nietrzeźwości, wskazała swojego męża jako sprawcę rzekomej kradzieży. Jednakże, gdy policja dotarła na miejsce, okazało się, że męża w domu nie było, a zgłaszająca zmieniała szczegóły związane ze zdarzeniem. Nie tylko ilość i rodzaj skradzionego mięsa ulegały zmianom, ale również oskarżenia padły w kierunku jej syna.

Po dokładnym zbadaniu sytuacji policjanci ustalili, że żadnej kradzieży nie było. Zamiast tego, 51-latka sama stworzyła fikcyjną historię, co skutkowało nieuzasadnionym wezwaniem służb.

W wyniku tego incydentu kobieta stanie przed sądem, odpowiadając za bezpodstawne wezwanie służb, co jest uregulowane zgodnie z art. 66 § 1 ustawy z dnia 20 maja 1971 roku Kodeks wykroczeń. Zgodnie z tym przepisem, osoba, chcąc wywołać niepotrzebną czynność poprzez fałszywą informację lub inny sposób wprowadzania w błąd instytucję użyteczności publicznej, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności lub grzywny do 1500 złotych. Jeśli takie wykroczenie skutkuje niepotrzebną czynnością służb, może być orzeczona nawiązka do wysokości 1000 złotych.