Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mi(g)nął tydzień: Charakter i… „kapelusz” - pisze w swoim piłkarskim komentarzu red. Waldemar Mazgaj

Waldemar Mazgaj
Waldemar Mazgaj
Piłkarze Stali Mielec remisując w Lubinie oddali trzymaną przez prawie dobę czerwoną latarnię tabeli.
Piłkarze Stali Mielec remisując w Lubinie oddali trzymaną przez prawie dobę czerwoną latarnię tabeli. fot. Piotr Krzyżanowski
Tym razem będzie o problemach naszych piłkarksich drużyn na szczeblu centralnym.

Przyjście Leszka Ojrzyńskiego do Stali Mielec podskórnie czułem już kilkanaście minut po komunikacie klubu o rozwiązaniu umowy z Dariuszem Skrzypczakiem. Kto nie wierzy - może spytać naszego byłego mieleckiego korespondenta, który obecnie ma ważniejsze stanowisko i sprawy całego regionu, a nie tylko sportu, na głowie. Ale rozmawialiśmy o potencjalnym następcy i właśnie to nazwisko wymieniłem na samym początku.

Obaj trenerzy to zupełne przeciwieństwa: Skrzypczak spokojny, uśmiechnięty, taki miły wujek lub dziadek, który zawsze chętniej pochwali niż zgani, a takie same okrągłe słowa serwował dziennikarzom na pomeczowej konferencji prasowej, jak i piłkarzom na odprawie - dzień później, gdy powinien ich dosłowni „zjeść”. U charakternego Ojrzyńskiego od pierwszego treningu wszyscy gracze „jeżdżą na d…ch” i „zap…ą na maksa”, a kto tego nie zrobiłby lub miałby inne zdanie na ten temat prędzej wyląduje na OIOM-ie, niż w 5-ligowej trzeciej drużynie.

I co: i już w Lubinie gracze Stali pokazali, że nawet z doskonale radzącym sobie na swoim stadionie Zagłębiem można powalczyć o punkty. Bo moim zdaniem to Stal grała w tym meczu ciut lepiej i była bliższa wygranej, choć oczywiście bramkowe sytuacje miały obie strony. Jakoś jestem teraz spokojny o losy beniaminka…

Mniej przyjemnie jest teraz w Rzeszowie. Oba nasze kluby przegrały w sobotę po 1:2, obu podyktowano karne z kapelusza. Fach sędziowski znam jak mało kto z dziennikarskiej braci i wiem, jak ciężki to kawałek chleba. Ale zarówno w Rzeszowie, jak i w Chojnicach arbitrów trochę... poniosło.

Nie twierdzę, że bez gwizdków i wskazań na „wapno” Resovia czy Stal sięgnęłyby po punkt(y), ale zarówno Szymon Grabowski jak i Marcin Wołowiec mieli prawo po swoich meczach czuć się rozczarowani.

Oby w kolejnych meczach ich zespoły pokazały sportowy pazur, a nie szeroko rozkładały ręce po... kolejnych krzywdzących decyzjach sędziów.


emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24