MLKS MOS Rzeszów w weekend nie grał

Rzeszowianki odpoczywały, bo trener Bartosz Herbaciński miał być z reprezentacją województwa w Szczyrku, gdzie odbywała się Ogólnopolska Olimpiada Młodzieży. Z tego względu mecz z Pałacem Młodzieży Tarnów został przełożony na wtorek.

- Ostatecznie nie pojechałem do Szczyrku, ale dobrze się stało, że przełożyliśmy ten mecz, bo z reprezentacją Polski do lat 15 na Białorusi przebywa Julia Bazan, a jej brak byłby bardzo istotny - słyszymy od opiekuna MLKS-u.

Drużyna Bartosza Herbacińskiego na ten moment w swojej grupie jest ostatnia, ale przed nią dwa ostatnie mecze, w których może solidnie poprawić dorobek punktowy.

Jutro rzeszowianki zmierzą się z Pałacem Młodzieży Tarnów i to na pewno zespół w ich zasięgu. W weekend natomiast MLKS również we własnej hali zagra z Wisłą Can-Pack II Kraków. I w tym wypadku nasza ekipa nie stoi na straconej pozycji.

- Jeśli zagramy na miarę naszych możliwości, to stać nas na dwa zwycięstwa. Są to rywale w naszym zasięgu, co pokazały już mecze wyjazdowe, gdzie wcale nie musieliśmy przegrać - mówi trener MLKS-u.

W obu meczach do jego dyspozycji ma być Julia Bazan. - Z tego co wiem wraca w poniedziałek, a więc powinna zagrać już z Pałacem Młodzieży - słyszymy. Brakować niestety będzie Natalii Stropek, która cały czas boryka się z kontuzjowaną kostką.

- Jej brak jest odczuwalny szczególnie w grze obronnej. Tak czy inaczej chcemy miłym akcentem zakończyć pierwszy etap rozgrywek. Bo na razie jest średnio - kończy nasz rozmówca.