Młody mężczyzna błąkał się w okolicach Bóbrki k. Krosna. Ktoś zaalarmował policję. Podopieczny DPS w Sanoku trafił do szpitala

Dziś około godz. 7 rano policjanci odebrali sygnał o dziwnie zachowującym się mężczyźnie w okolicach Bóbrki.

- Osoba, która zadzwoniła powiedziała, że na skraju lasu, po polach chodzi młody mężczyzna, w poszarpanym i i skąpym ubraniu - mówi Paweł Buczyński, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Krośnie.

Na wskazane miejsce pojechali dzielnicowi z komisariatu policji w Dukli. Na leśnej drodze, w okolicy skansenu naftowego zauważyli młodego mężczyznę. Ich uwagę zwróciło to, że był ubrany nieadekwatnie do pogody - zbyt lekko jak na panujące warunki atmosferyczne.

Jak ustalili funkcjonariusze mężczyzna kilkanaście godzin wcześniej oddalił się z Domu Pomocy Społecznej w Sanoku. Błąkał się przez całą noc, m.in. po terenie gminy Dukla. 29-latek nie potrafił powiedzieć jak znalazł się tak daleko od Sanoka i co dokładnie tutaj robił.

- Mężczyzna był wychłodzony - relacjonuje Paweł Buczyński. - Kontakt był z nim utrudniony z uwagi na stan zdrowia i chorobę na którą cierpi.

Policjanci okryli mężczyznę kocem termoizolacyjnym i wezwali Zespół Ratownictwa Medycznego. Karetka zabrała 29-latka do szpitala na dalsze badania.

- Osoba, która zadzwoniła do nas wykazała się wrażliwością społeczną. To godna pochwały postawa. Nie bądźmy obojętni gdy zauważymy coś co nas zaniepokoi. Reagujmy natychmiast, by można było szybko udzielić pomocy. Jest to ważne szczególnie teraz, w okresie gdy jest już zimno i łatwo może dojść do wychłodzenia organizmu - podsumowuje Paweł Buczyński.

ZOBACZ TEŻ: Zostawili bezdomnego w lesie, mężczyzna zmarł z wychłodzenia. Policjanci skazani

Źródło:
TVN 24