Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mobbing w Jasielskim Domu Kultury?

Ewa Wawro
- Miałam nadzieje, że zakres oszczerstw i pomówień pod moim adresem się wyczerpał, bo rzeczywiście co chwilę coś się pojawia – przyznaje Krystyna Kasprzyk, dyr. JDK
- Miałam nadzieje, że zakres oszczerstw i pomówień pod moim adresem się wyczerpał, bo rzeczywiście co chwilę coś się pojawia – przyznaje Krystyna Kasprzyk, dyr. JDK EWA WAWRO
Pracownicy Jasielskiego Domu Kultury mają dość poniżania przez panią dyrektor. Rola "lizusa" nie wszystkim odpowiada. Skarzą się na atmosferę w pracy coraz głośniej.

- Jest stara?
- Jest.
- A jakim ma humor?

Od takich pytań pracownicy Jasielskiego Domu Kultury zaczynają każdy dzień pracy. Od tej informacji zależy przecież cały dzień i trzeba się na to przygotować.

Od 4 lat dyrektorem JDK jest Krystyna Kasprzyk z Krosna. Kiedyś była dyrektorem KDK, odeszła ze stanowiska za porozumieniem stron, ale pracownicy glośno skarżyli się nawet na sesjach Rady Miiasta, jak głośno o tym mówiono, nie odeszła w chwale. Pracownicy odetchnęli z ulgą, bo atmosfera i metody pracy pani dyrektor były trudne do zaakceptowania. Teraz skarżą się pracownicy JDK.

- Atmosfera jest nie do wytrzymania. Dzieli pracowników na tych, z którymi rozmawia i nagradza oraz na takich, którym nawet się nie odkładania - podkreślają i podają szereg przykładów, ale proszą o anonimowość.

- Chyba się pani temu nie dziwi, jakby wyszło, że to my, to dopiero mielibyśmy jazdę - dodają z przerażeniem w oczach.

Ściany mają uszy

- Cały czas czuje się zagrożenie, donosicielstwo kwitnie na potęgę, bo to dobry sposób na przypodobacie się pani dyrektor - mówią. - Dostęp do niej mają tylko wybrańcy, mogą zawsze wejść do gabinetu i porozmawiać, innym nawet nie odpowiada na dzień dobry. Musimy po kilkanaście razy prosić o akceptacje dla naszych działań, a przecież brak decyzji blokuje nam pracę. A na koniec ma wielkie pretensje, że tak w ostatniej chwili za to się za to bierzemy.

Nadginane, jak mówią pracownicy jest poniżanie ludzi.

- Op... za coś nie można w cztery oczy, musi być do tego publika, ale innych wychwala za pracę też publicznie. Na każdym kroku ci "dobrzy" zestawiani są z tymi "złymi". Nie było zebrania, na którym, ktoś nie poczułby się jak idiota, wyśmiewanie, odwoływanie się do braku zwojów mózgowych jest standardem - punktują dalej.

Twierdzą, że istnieje podział na "dwór" i "pospólstwo". Ci wyżej postawieni robią wszystko by przypodobać się pani dyrektor.

- Dziękują za wszystko z kwiatami i pompą: za wycieczkę pracowniczą, za przyznanie regulaminowej premii, nie mówiąc już o prezentach na urodziny, imieniny… Każda okazja jest dobra by bić pokłony. - Niedawno dostała od pracowników bukiet z 50 róż, następnego dnia miała pretensje, że zwiędły. A co na to dworzanie? Oczywiście z poczuciem winy gorąco przepraszali, że to nie ich wina, że kwiaciarnia … -relacjonują.

Lista zarzutów i pretensji jest bardzo długa. Ponoć zgłaszali je Państwowej Inspekcji Pracy, ale nikt na to nie reaguje.

PIP nie może

- Nie możemy potwierdzić faktu wpływu danego pisma ze skargą pracowniczą ani ujawnić jego treści, gdyż jest to objęte tajemnicą służbową - wyjaśnia Dawid Baran z OIP w Rzeszowie powołując się na przepisy ustawy o PIP.

Mogą jedynie odpowiedzieć na pytanie czy były jakieś kontrole w danej jednostce.

- W ostatnich trzech latach takich w JDK nie było - informuje Baran, ale dodaje przy tym, że generalnie anonimami się nie zajmują.

Jestem przyzwyczajona do oszczerstw

- Miałam nadzieje, że zakres oszczerstw i pomówień pod moim adresem się wyczerpał, bo rzeczywiście, co chwilę coś się pojawia - ripostuje Kasprzyk. - Niestety nie znajdują potwierdzenia w rzeczywistości. Oczywiście zdarza się tak, że szefowie wiedzą mniej niż inni, ale moi pracownicy nie narzekają na atmosferę, każdego dnia mam oznaki sympatii i akceptacji. Dom Kultury działa świetnie, od kiedy jestem dyrektorem - podkreśla.

Na dowód przytacza liczby. W 2006 r., za poprzedniego dyrektora, bilety na imprezy w JDK kupiło 1091 osób, a w 2010 ponad 13 tys.

- Mówię o tym dlatego, że to nie jest tak, że my złożymy ofertę i przychodzą ludzie, to jest praca całego zespołu - argumentuje pani dyrektor. - Pracownicy są wynagradzani zgodnie z zajmowanym stanowiskiem kwalifikacjami, obowiązkami które wykonują. A każdy pracodawca ma prawo przyznawania pracownikom premii uznaniowej. Trudniej jest dostosować się do szefa wymagającego, a takim jestem, ale tylko z takim udaje się prowadzić działalność na bardzo wysokim poziomie, a mnie się to udało - twierdzi Kasprzyk.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24