Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Moda to jej całe życie!

Grzegorz Michalski
Dziewczyna ze Skołyszyna ubiera gwiazdy. Z jej usług ostatnio skorzystała uczestniczka znanego telewizyjnego show Patrycja Kazadi. W stroju zaprojektowanym przez Martę Gorczycę wystąpiła w ostatnim odcinku programu „You can dance”.

Marta od dziecka wiedziała, czym będzie się zajmować w dorosłym życiu. - Miałam tylko jedno marzenie i jeden plan na przyszłość - zostać projektantką mody - opowiada. Wszystko robiła, by je spełnić. Po skończeniu liceum na dalszą edukację wybrała Międzynarodową Szkołę Kostiumografii i Projektowania Ubioru. Tam pośród około 80 studentów spędziła trzy lata. Na końcu studiów tylko 20 osób zakwalifikowało się do pokazu dyplomowego. Wśród nich była mieszkanka Skołyszyna.

- Ten pokaz to jedno z najważniejszych wydarzeń modowych w stolicy - podkreśla. Na wydarzeniu było bardzo dużo gwiazd, dziennikarzy.

- Przede wszystkim to była promocja. Jedną z najlepszych nagród był pokaz przed duetem Paprocki&Brzozowski - opowiada Marta.

Pokaz odbył się w Teatrze Wielkim w Warszawie. Tym sposobem 24-latka zaistniała w świecie mody. O jej talencie pisało wiele mediów, również zagranicznych. Publikacje pojawiły się nie tylko w portalach internetowych, ale i czasopismach drukowanych. Tak się wszystko zaczęło.

Pracuje na własne nazwisko

Projektantka dwa lata temu skończyła szkołę. Obecnie pracuje nad najnowszą kolekcją i ubiera Patrycję Kazadi. Od poniedziałku do piątku pracuje w firmie odzieżowej w Rzeszowie. Natomiast w weekendy poświęca się pracy nad własną kolekcją.

- Pracuje na swoje nazwisko. W przyszłości chciałabym stworzyć własną markę odzieżową. Nie chciałabym jednak, promować jej pod swoim imieniem i nazwiskiem. W Polsce projektanci są uznawani za celebrytów. Nie poradziłabym sobie z tym całym show biznesem, paparazzi. To nie dla mnie. Pomyślę nad nazwą i będę projektować anonimowo. Co się wydarzy, zobaczymy. Łatwo jest mówić o planach, ale to życie wszystko weryfikuje - nie ukrywa Marta.
Podczas studiów miała styczność z zawodowymi projektantami. Takie nazwiska jak Mariusz Przybylski, Agata Szulc, Michał Szulc, Agata Koszmider, Paprocki&Brzozowski wywarły na nią duży wpływ.
- Zdałam sobie sprawę, że trzeba być niesamowicie pracowitym, żeby do czegoś dojść. W szkole można było się dużo nauczyć, ale każdy podchodził do tego indywidualnie. Każdy wyciągnął ze studiów tyle, ile sam pracował. Wymagania były, ale dużo trzeba było samemu się uczyć - opowiada.
W jej projektach dominuje moda awangardowa. Marta nie ukrywa, że ma problem z tworzeniem produktów przeznaczonych do masowej sprzedaży. - Chociaż tego właśnie się uczę w rzeszowskiej firmie odzieżowej. Chcę połączyć nietypową modę, która gdzieś we mnie siedzi, z tą, która trafia na ulicę- zaznacza Marta.
Dotychczas udało jej się zaprojektować kilka rzeczy dla pań z Jasła, jednak jak sama przyznaje, są to pojedyncze przypadki. Dziewczyna współpracuje z trzema krawcowymi.

- Tworzę jedną wspólną idee kolekcji, tablice inspiracyjne. Do tego przygotowuję projekty ręcznie lub na komputerze. Później przekazuje je krawcowej, omawiam z nią, następnie ona przystępuje do szycia - opowiada o procesie powstawania kolekcji.

Wspólny mianownik - skóra
To co wyróżnia projekty Marty to skóra. - Na pewno do końca swojej kariery będę pracować ze skórami naturalnymi. Łączenie ich z jedwabiami i innymi materiałami to naprawdę ciężka praca. Od początku wiedziałam, że za pomocą takich ubiorów chcę kreować silną kobietę, która nie chce być nachalna, wie, ile jest warta i lubi czuć się dobrze w tym, co ma na sobie. Taką kobietę chce promować i do takich kobiet chce kierować swoje projekty - przyznaje projektantka ze Skołyszyna. W swojej pracy inspiruje się zdjęciami, filmami, rodziną, zwykłymi codziennymi chwilami.

Marcie imponuje kariera znanego na świecie projektanta Ricka Owensa. - Jest bardzo intrygujący i niesamowicie kreatywny. Umie połączyć to co ma w głowie z modą sprzedażową. Jest wielu projektantów, których podziwiam. Przyglądam się ich karierze i życzę sobie, by moja wyglądała podobnie. To bardzo ważne w tym zawodzie, by mieć swoje guru - dodaje.

Pierwszy projekt, który wykonała był zrobiony na zajęcia projektowania ubioru. Były to dwie sukienki. - Byłam osobą, która przez pierwsze osiem miesięcy nie mogłam się odnaleźć. Byłam bardzo wstydliwa. Ciężko mi było się otworzyć i mówić przy innych studentach o swoich projektach. Profesorowie mówili na mnie „Dzikus”. Ciężko było mi „sprzedać” swoje projekty - przyznaje. I podkreśla, że w tej branży trzeba być pewnym siebie. Trzeba umieć mówić o swoich projektach w samych superlatywach.

- Po tym pierwszym projekcie nabrałam więcej pewności siebie. Potem już było coraz lepiej - mówi z uśmiechem.

Trudna branża

Projektantka jest świadoma, że branża jest trudna. Ciężko się przebić. - Miałam niesamowite szczęście, że mogłam przed duetem Paprocki&Brzozowski prezentować swoją kolekcję. Normalnie na takie coś musiałabym pracować kilka lat. Moja kolekcja się bardzo spodobała - mówi z dumą Marta. I dodaje, że nie ma jednej recepty, jak się przebić w świecie mody. - Trzeba mieć niesamowicie dobry pomysł, ciekawą kampanię, sesje fotograficzną, wyrazistą modelkę. Liczy się promocja. Trzeba wysyłać mnóstwo e-maili, kontaktować się z ludźmi. Bywać na imprezach, pokazach - wylicza.

Jej marzeniem są pokazy kolekcji na Fashion Week w Paryżu, Nowym Jorku, Londynie. Z polskich projektantów udało się to tylko Gosi Baczyńskiej. Projektant musi być artystą, biznesmenem, najlepiej jeszcze wróżką.

- Nie miałam jednak chwil, kiedy chciałam wszystko rzucić. Było ciężko, ale nie miałam załamań. Jestem pewna tego, co robię - podsumowuje Marta.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24