MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Na Podkarpaciu grypa atakuje dzieci. Szpitale są przepełnione

Ewa Kurzyńska
- Mamy coraz więcej małych pacjentów z grypą i jej powikłaniami. Zaczyna brakować nam łóżek – mówi dr hab. n. med. Bartosz Korczowski, ordynator oddziału dziecięcego w Szpitalu Wojewódzkim nr 2 w Rzeszowie.
- Mamy coraz więcej małych pacjentów z grypą i jej powikłaniami. Zaczyna brakować nam łóżek – mówi dr hab. n. med. Bartosz Korczowski, ordynator oddziału dziecięcego w Szpitalu Wojewódzkim nr 2 w Rzeszowie. FOT. KRZYSZTOF ŁOKAJ
Już brakuje miejsc a rodzice przywożą coraz więcej dzieci z objawami grypy lub jej powikłaniami. Na Podkarpaciu odnotowano właśnie największy w Polsce wzrost zachorowań na grypę.

Jak rozpoznać grypę u dziecka
Grypa zaczyna się zwykle nagle. Chory czuje się źle, ma dreszcze, wysoką gorączkę, bóle mięśni i stawów. Dziecko nie ma siły się bawić, czasem wymiotuje, ma suchy kaszel. Infekcji nie wolno bagatelizować, niedoleczona lub przechodzona grypa grozi poważnymi powikłaniami, m.in. zapaleniem płuc, mięśni, w tym serca.



- Chorobę podejrzewano u 3833 mieszkańców regionu. - mówi Dorota Gibała z Wojewódzkiej Stacji Sanitarno - Epidemiologicznej w Rzeszowie.

Brakuje łóżek

Dziecięce oddziały szpitalne pękają w szwach. W piątek, na pediatrii w Krośnie, zajęte były wszystkie łóżka dla chorych. Większość pacjentów hospitalizowano z powodu grypy i jej powikłań. Podobnie było w Tarnobrzegu. Do leżajskiego szpitala każdego dnia przyjmuje się średnio 10 chorych dzieci.

- Zaczyna brakować nam miejsc. Mamy 99 łóżek i 104 małych pacjentów. Z powodu przepełnienia byliśmy zmuszeni odesłać kilkoro dzieci do innych szpitali - mówi dr hab. n. med. Bartosz Korczowski, ordynator oddziału dziecięcego w Szpitalu Wojewódzkim nr 2 w Rzeszowie.

Gros małych pacjentów walczy z ciężkim zapaleniem płuc, które wystąpiło po grypie. Najmłodszych
atakują też inne wirusy
.

- W piątek do naszego przedszkola przyszła połowa dzieci. Najczęstszą przyczyną nieobecności, jaką zgłaszali rodzice, była grypa żołądkowa - mówi Alicja Bialic, dyrektor Przedszkola nr 34 w Rzeszowie.




Tłumy w przychodniach

Do lekarzy, którzy przyjmują w przychodniach, rejestrują się tłumy pacjentów. Niektórzy rodzice mówią, że mieli nie lada kłopot, by dostać się do pediatry.

- Syn w czwartek dostał wysokiej gorączki. Gdy dzwoniłam do przychodni od rejestratorki usłyszałam, że nie ma już numerków do naszego lekarza rodzinnego. Udało się dopiero następnego dnia, a w poczekalni i tak kłębił się tłum chorych - opowiada Anna Sandecka z Rzeszowa, mama 5-letniego Kamila.

Lekarze podkreślają, że gdy dziecko zachoruje, rodzice muszą zachować wyjątkową czujność. System odpornościowy najmłodszych nie jest tak sprawny, jak u dorosłych. Należy pamiętać, że po infekcji dziecko jest osłabione. Dlatego przez tydzień, dwa po wyzdrowieniu należy traktować je jak rekonwalescenta.

Możesz uniknąć choroby

- I warto pamiętać, że przed niejedną infekcją można się uchronić unikając dużych skupisk ludzkich - dodaje Dorota Gibała.

Jeśli nie musimy, nie zabierajmy dziecka do hipermarketu czy zatłoczonego autobusu. Pamiętajmy też, by po powrocie ze spaceru, przedszkola, maluch porządnie umył ręce wodą z mydłem. Po ok. 20 sekundach takiego zabiegu większość wirusów i bakterii zostanie spłukana. Gdy jesteśmy poza domem warto użyć specjalnego żelu. Opakowanie to wydatek ok. 5-10 zł. Do kupienia w drogeriach i aptekach.


Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24