W domu Czesława Kiszczaka prokuratorzy Instytutu Pamięci Narodowej odnaleźli sześć pakietów dokumentów dotyczących najnowszej historii Polski. W domu Wojciecha Jaruzelskiego - kolejne siedemnaście. To uzasadnia podejrzenia, że podobnej wagi archiwa mogą znajdować się w posiadaniu innych dygnitarzy PRL.
Media ujawniły listę 21 z nich, których podejrzewa o to IPN. Niewykluczone, że należałoby poszukiwać dokumentów także na Podkarpaciu. Bogusław Kleszczyński, rzecznik rzeszowskiego oddziału IPN, nie potwierdza planów takich poszukiwań. Ale też nie zaprzecza.
- Istnieją podejrzenia co do wielu funkcjonariuszy PRL, że mogą przechowywać do celów prywatnych część dokumentów, które zostały im powierzone - wyjaśnia.
Unika określenia „lista”, nie komentuje także sugestii, że wśród nich mogą znajdować się nie tylko funkcjonariusze byłych służb specjalnych PRL, ale także członkowie PZPR lub funkcjonariusze administracji państwa sprzed 1989 roku.
Zwraca jednak uwagę na art. 54 ustawy o IPN, który grozi karą pozbawienia wolności od 6 miesięcy do 8 lat każdemu, kto „będąc w posiadaniu dokumentów lub zapisu informacji podlegających przekazaniu IPN (...) uchyla się od ich przekazania, utrudnia przekazanie lub je udaremnia”.
Taka osoba może liczyć na łagodniejsze potraktowanie, o ile przekaże dokumenty do IPN, nim odnajdą je prokuratorzy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
