Napastnik Apklan Resovii wraca do Sokoła Sieniawa. Ma dobre wspomnienia z pobytu w rzeszowskim klubie

Zdecydowałeś się odejść z Resovii. Jak oceniasz okres, który spędziłeś w tym klubie?Był to fajny okres, nowe doświadczenia, nowi ludzie. W pierwszym sezonie mojego pobytu zrobiliśmy bardzo dobry wynik w 3. lidze i awansowaliśmy, mimo że Resovia nie była wtedy faworytem tej ligi. Później była z kolei możliwość sprawdzenia się na wyższym poziomie rozgrywkowym. Na pewno bardzo pozytywnie będę wspominał ten okres. Gdyby nie kontuzje, mogłoby być jeszcze lepiej.

Myślisz, że w rzeszowskim klubie rozwinąłeś się ?Myślę, że dużo zyskałem. Większa ilość i intensywność treningów, a także możliwość trenowania z bardziej doświadczonymi zawodnikami ode mnie z pewnością wpłynęła pozytywnie na mój rozwój.

Nie było opcji pozostania w tym zespole?W zespole pojawili się nowi zawodnicy na pozycje, na których występowałem i zrobiło się trochę ciasno. Klub podjął decyzję, że mój kontrakt nie zostanie przedłużony i ja szanuję ich decyzję.

Wracasz do Sieniawy - zdecydował fakt, że sporo grałeś już dla tego zespołu?Tak, miało to duże znaczenie. Poza tym, działacze z Sieniawy skontaktowali się ze mną od razu, jak skończył mi się kontrakt w Resovii i byli bardzo konkretni. Drugim czynnikiem, który przyczynił się do podjęcia tej decyzji była osoba trenera w Sokole.

Rozważałeś również jakieś inne oferty?Nie miałem się nad czym zastanawiać. W dniu gdy dowiedziałem się, że Resovia nie przedłuży ze mną kontraktu pojechałem do Sieniawy i mogłem już podpisywać umowę. Wcześniej było jakieś zapytanie z 2. ligi, ale wtedy jeszcze trener Grabowski nie określił się czy będzie chciał mnie w kadrze na przyszły sezon.

Przenosisz się do 3. ligi. Nie jest to krok do tyłu?Zależało mi głównie, żeby grać, zbierać jak najwięcej minut i poprawić skuteczność.