Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nauka jazdy na motorze powinna trwać dłużej

Rozmawiał Bartosz Gubernat
Bartosz Gubernat
Rozmowa z Jarosławem Jakubczakiem, właścicielem Ośrodka Szkolenia Kierowców Discover w Rzeszowie.

Zmiany w przepisach

Zmiany w przepisach

Nowelizacja ustawy prawo o ruchu drogowym ma zostać uchwalona we wrześniu. W drugiej połowie roku należy spodziewać się także uchwalenia ustawy o kierujących pojazdami. Nowe przepisy zakładają m.in. likwidację części fotoradarów oraz umożliwiają policji i straży miejskiej karanie kierowców na drogach wewnętrznych i osiedlowych.

- W ustawie o kierujących pojazdami pojawia się pomysł likwidacji kursów kasujących punkty karne i podniesienia dopuszczalnego limitu punktów z 24 do 48. Po złapaniu połowy tej liczby, kierowca byłby kierowany na kurs doszkalający do WORD. Po 48. musiałby nie tylko zdać od nowa egzamin, ale dodatkowo zrobić od początku kurs na prawo jazdy. To dobre rozwiązanie?

- Według mnie zdecydowanie nie. Podnoszenie limitu to zmiana idąca w złym kierunku. Dzisiejsze 24 punkty karne to dla statystycznego kierowcy, jeżdżącego zgodnie z przepisami pułap trudny do osiągnięcia. Nie widzę zatem powodów, aby go zmieniać, dając bufor bezpieczeństwa tym, którzy jeżdżą nieprzepisowo i stwarzają zagrożenie na drogach.

Zmiany wprowadziłbym natomiast w zasadach szkoleń zmniejszających ilość punktów. Dzisiaj konto uszczupla już sama obecność w takim kursie, przez co wiele osób nawet nie słucha, co ma im do powiedzenia psycholog czy policjant. Gdyby po takim szkoleniu był egzamin, piraci drogowi coś by z niego wynieśli.

- Bat na kierowców szykowany jest także w postaci nowelizacji ustawy prawo o ruchu drogowym. Pozwoli ona już po wakacjach surowo karać tych, którzy łamią przepisy na uliczkach osiedlowych i w rejonie hipermarketów.

- To dobre posunięcie. Przecież zbyt szybko jadące auto jest takim samym zagrożeniem na drodze osiedlowej jak i na głównej. Dlatego nie widzę powodu, dla którego kierowca łamiący prawo między blokami miałby być traktowany inaczej niż pozostali.

Sam przepis jednak tego nie zmieni. Ludzie muszą jeszcze nauczyć się zasad poruszania w strefach zamieszkania. Bo niewielu kierowców, szczególnie starszych wie, że na takim obszarze pieszy ma zawsze pierwszeństwo, auto można zostawić tylko w wyznaczonym miejscu i obowiązuje ograniczenie prędkości do 20 km/h. Aby to wiedzieć, trzeba się cały czas doszkalać, a niestety Polacy o tym zapominają.

- Niestety żaden ze zmieniających się przepisów nie wprowadza rewolucji w systemie szkolenia na kierowcę. Młodzi ludzie twierdzą, że to błąd. A pan?

- Wbrew pozorom system szkolenia w Polsce nie jest taki zły. Wiele osób twierdzi, że zamiast uczyć przyszłych kierowców jazdy, każe się im parkować od linijki między pachołkami. Moim zdaniem takie umiejętności też trzeba posiąść, aby później bez stresu poruszać się po zatłoczonych ulicach. Zwłaszcza, że łuk czy koperta na placu są rozstawione bardzo szeroko i każdy przyszły kierowca musi potrafić w nie wjechać.

Owszem, zdarza się, że po 30 godzinach jazdy kursant nie jest przygotowany do egzaminu, ale to nie wina szkolenia, ale jego predyspozycji. Wtedy może dokupić dodatkowe jazdy i się doszkolić. Więcej praktyki przydałoby się natomiast przyszłym motocyklistom. W Polsce kurs to 20 godzin jazdy, a np., w Szwecji 80 godzin. Ta różnica jest bardzo wymowna.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24