Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie dało się zapobiec tej tragedii

Katarzyna Sobieniewska - Pyłka
- To, że ze zwykłej gorączki rozwinie się zapalenie opon mózgowych i zakończy się sepsą  jest rzeczą niezmiernie rzadką, nikt tego nie mógł przewidzieć - twierdzi Bogdan Krzewski, ordynator SOR.
- To, że ze zwykłej gorączki rozwinie się zapalenie opon mózgowych i zakończy się sepsą jest rzeczą niezmiernie rzadką, nikt tego nie mógł przewidzieć - twierdzi Bogdan Krzewski, ordynator SOR. Fot. Katarzyna Sobieniewska - Pyłka
11-miesięczna Julcia zmarła tuż przed świętami. Nagła gorączka, potem mdłości nie zapowiadały tragedii. Tymczasem organizm dziecka zaatakowała sepsa.

Lekarze pogotowia przekonują, że nic nie dało się zrobić. Że wobec tego co się stało, byli bezsilni.

Rodzice przez cały czas nie mogą się pogodzić ze stratą dziecka. W szoku są też ich sąsiedzi.

- To taka dobra, kochająca się rodzina - mówi sąsiadka Agnieszki i Marcina, rodziców dziewczynki. - Trudno uwierzyć w tę tragedię, trudno też szukać winnych.

Wezwali pogotowie

Wszystko zaczęło się późnym wieczorem, 17 grudnia ub.r. Wtedy to rodzice Julii po raz pierwszy wezwali pogotowie.

- Lekarz na miejscu nie stwierdził niczego prócz gorączki - mówi Bogdan Krzewski, ordynator Szpitalnego Oddziału Ratowniczego. Rodzicom zalecił obserwację dziecka.

Dzień później lekarze otrzymali ponowne wezwanie do Julci, która wymiotowała i była osłabiona. Dziecko z wysypką krwotoczną trafiło do szpitala. Niestety, ani na oddziale dziecięcym, ani na intensywnej terapii nie zdołano już mu pomóc. Julcia zmarła.

Co to jest sepsa?

Co to jest sepsa?

Sepsa to według Moniki Gołębiowskiej, lekarki z tarnobrzeskiego SOR, to zespół objawów wywodzący się z choroby infekcyjnej, bakteryjnej lub wirusowej, polegający zaatakowaniu narządów wewnętrznych, powolnym ich niszczeniu i niewydolności.

Śmiertelna sepsa

Śmierć nastąpiła na skutek piorunującej postaci Sepsy, czyli potężnej inwazji bakterii spowodowanej przez pałeczki zapalenia opon mózgowych.

- W przypadku takiej choroby szanse na przeżycie dziecka są minimalne - przekonuje Bogdan Krzewski.

Sekcja zwłok dziecka wykazała straszne spustoszenia w jego organizmie.

Lekarz twierdzą, że Julcię mógł ktoś zarazić. Mógł to być ktoś z jej bliskich, bądź jakaś osoba, która odwiedzała jej rodziców.

- Bardzo prawdopodobne jest to, że człowiek ten jest wciąż nosicielem bakterii zapalenia opon mózgowych i nadal może zakażać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24