Nie ma zgody na zabudowę podcieni Galerii Rzeszów. Tak dziś zdecydowali radni

Zmiana uchwały miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego dotyczącego podcieni Galerii Rzeszów była jednym z najgorętszych punktów sesji Rady Miasta.

- Ta zmiana nie powinna być przyjęta - na wstępie przekonywał Andrzej Dec, przewodniczący Rady Miasta z PO. - Negatywne opinie o tym projekcie przedstawiły: miejska komisja urbanistyczna i komisja gospodarki przestrzennej.

Robert Kultys, radny PiS, zwrócił uwagę, że pod uwagami podpisało się około 200 mieszkańców.

- Wielu rzeszowian nie związanych stricte z tym terenem, jeśli chodzi o pobliskie zamieszkanie, poczuło się odpowiedzialnymi za przestrzeń publiczną. Mówili o walorach tego budynku, charakterystyce, niepowtarzalności i chęci uratowania go, zachowania. Wszyscy przekonywali, że w tej chwili jest to ważny budynek dla miasta i nie powinno się też psuć pewnej funkcji komunikacyjnej, która tu została zaprojektowana.

Radny wskazywał, że dziś cały teren przy rondzie jest dostępny dla pieszych.

- Zabudowanie parteru spowodowałoby praktycznie likwidację tego placu publicznego. Jak raz tę przestrzeń zabudujemy, już nigdy jej nie odzyskamy.

Konrad Fijołek z Rozwoju Rzeszowa, wiceprzewodniczący Rady Miasta był odmiennego zdania.

- W mojej ocenie, akcja zgłaszania tych uwag, ma charakter zorganizowany. Jeśli na liście pojawiły się osoby, które niewyraźnie się podpisały, niewyraźnie podały adres, to już wskazuje na to, jakie były okoliczności zbierania podpisów. Co więcej, ta wielowątkowość uwag mieszkańców, którą próbował nam uwypuklić Robert Kultys jest pozorna. Jeśli rzeczywiście wczytamy się w te argumenty, to sprowadzają się one m.in. do troski o przestrzeń publiczną przed wejściem do galerii. Tylko, że ta nie spełnia dziś żadnej funkcji spotkań. A służy najczęściej jako palarnia z budką z lodami.

Konrad Fijołek uważa, że właśnie kawiarnia, która powstałaby w podcieniach, spowodowałaby poprawę jakości tej przestrzeni.

- Funkcje komunikacyjne też w żaden sposób nie zostaną zakłócone. Zabudowa planowana jest tylko po obrysie budynku. Nie wychodziłaby poza, nie zbliżała się do ronda. Nie ma więc przeszkód, by przychylić się inwestorowi do jego planów.

Jolanta Kaźmierczak z klubu radnych PO przekonywała, że wyniosłe kolumny i wolna, zadaszona przestrzeń tworzą piękną architekturę tego obiektu.

- Wypowiadają się w ten sposób wszyscy fachowcy. Apeluję, byśmy przychylili się do ich stanowiska. Zostawmy to miejsce, jakie jest.

Grzegorz Koryl z PiS zaznaczył, że 200 osób, które podpisały się pod uwagami to ewenement dla miasta. - Naprawdę dziwię się wiceprzewodniczącemu, że zarzuca społecznikom nieuczciwość - mówił. - Uważam, że musimy się oprzeć na głosach mieszkańców i fachowców.

Tomasz Kamiński z Rozwoju Rzeszowa punktował z kolei, że zabudowa w żaden sposób nie wpłynęłaby na potencjalną rozbudowę ronda.

- Padał też argument o historycznym kontekście podcieni. Kuriozalny! Jaki historyczny kontekst inwestycji, która powstała kilkanaście lat temu? Nie widzę nic złego w tym, aby pójść na rękę inwestorowi, aby ucywilizował to miejsce.

Tak się jednak nie stało. Przeciw uchwaleniu zmiany miejscowego planu zagospodarowania zagłosowało 15 radnych, wstrzymało się 2, a za było 9.

ZOBACZ TEŻ: Pasieka w Sercu Miasta, czyli ule na dachu Galerii Rzeszów