MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Nie to chciałam robić w życiu

Ewa Gorczyca
Anna Kozak i Katarzyna Bochenek z półrocznej perspektywy są zadowolone, że podjęły ryzyko samodzielności. - Pracujemy dużo, żeby utrzymać się na rynku, ale za to nie mamy szefa, który krytykuje - żartują. - To, że robimy to, co lubimy, dodaje nam energii
Anna Kozak i Katarzyna Bochenek z półrocznej perspektywy są zadowolone, że podjęły ryzyko samodzielności. - Pracujemy dużo, żeby utrzymać się na rynku, ale za to nie mamy szefa, który krytykuje - żartują. - To, że robimy to, co lubimy, dodaje nam energii Tomasz Jefimow
Katarzyna Bochenek i Anna Kozak z Krosna pół roku temu zdecydowały się założyć własne firmy. Z urzędu pracy obie dostały po 10 tys. złotych z unijnego projektu "Koniec stagnacji". Dziś są zadowolone, że nie bały się podjąć ryzyka pracy na swój rachunek.

Katarzyna skończyła liceum ekonomiczne. - To był bardziej wybór rodziców niż mój. Nie widziałam się w roli księgowej. Wolę pracę z ludźmi niż podliczanie cyferek. Zawsze chciałam być fryzjerką. Ale rodzice uważali, że powinnam zdobyć bardziej ambitny zawód.

Nie to chciałam robić w życiu

Ledwie zdobyła dyplom ekonomistki, zapisała się na… kurs fryzjerski w Rzeszowie. Pracę znalazła w Iwoniczu Zdroju. - Robiłam fryzury kuracjuszkom i czułam, że "to nie moja bajka". One chciały się czesać tradycyjnie, a ja miałam głowę pełną nowych "trendy" pomysłów na strzyżenie.

Księgowa i tipsy

Anna po liceum ogólnokształcącym studiowała w WSIiZ w Rzeszowie. Też miała być ekonomistką, ale bardziej pochłonęło ją… zdobienie paznokci. - Poprosiłam brata, który akurat był wtedy w Stanach Zjednoczonych, żeby mi przysłał zestaw do tipsów (wtedy w Polsce były nieosiągalne). Najpierw "ćwiczyłam" na koleżankach z akademika. Miałam coraz więcej klientek. Zapisałam się na profesjonalne kursy, żeby czuć się pewnie w tej branży, wiedzieć, co jest na topie - opowiada Anna.

Pierwsza o własnym zakładzie zamarzyła Katarzyna. - Zmobilizowało mnie ogłoszenie o dotacjach z urzędu pracy. 10 tysięcy bezzwrotnej pożyczki było sumą nie do pogardzenia. Obłożyłam się książkami na tydzień i napisałam szczegółowy biznes plan.

Anna właśnie przeprowadzała się z Leżajska do Krosna. - Miałam już podchowane dziecko i szukałam pracy. Dowiedziałam się o planach Kasi, postanowiłyśmy połączyć siły. Uznałyśmy, ze salon fryzjerski oraz studio wizażu i stylizacji paznokci w jednym miejscu to dobry pomysł. Klientki nie będą tracić czasu. A my mogłyśmy realizować swoje pasje.

Remont, reklama i start

Znalazły lokal w centrum Krosna przy ul. Tkackiej. Kuzynka Anny, architekt zaprojektowała wystrój wnętrza. Przyszłe bizneswomen malowały ściany, szorowały kafelki i wieszały firanki. - Najpierw musiałyśmy spełnić bardzo rygorystyczne wymagania sanepidu. - Normy unijne są bardzo szczegółowe - ostrzega Anna. - Warto je sprawdzić, zanim wynajmie się lokal.

Trzeba się także solidnie przyłożyć do pisania biznesplanu i wniosku o pożyczkę z urzędu pracy. Każde, nawet drobne odstępstwo czy zmiana w kalkulacji kosztów już w trakcie zakładania firmy, może spowodować konieczność zwrotu dotacji. Na początku jest mnóstwo roboty papierkowej, ale najważniejsze, to się nie zrażać.

Pierwsze klientki zaprosiły do salonu w styczniu. Wcześniej zadbały o reklamę, założyły stronę w internecie. - Trochę się bałam, bo konkurencja w branży jest duża, ale udało się - cieszy się Anna. - Oczywiście, wiemy, że musimy poczekać aż inwestycja się zwróci. Staramy się szkolić, zdobywać zaufanie klientek profesjonalnym i życzliwym podejściem. To ważne, gdy pracuje się z ludźmi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24