Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niedźwiadki Chemart grają ostatni w roku mecz w Przemyślu. Miasto Szkła ma trudny wyjazd do Opola

Tomasz Ryzner
Tomasz Ryzner
Carren Wilson Jr zachwyca grą, Niedźwiadki wygrywają i będą w sobotę mocnym faworytem w starciu z Sokołem
Carren Wilson Jr zachwyca grą, Niedźwiadki wygrywają i będą w sobotę mocnym faworytem w starciu z Sokołem niedźwiadki chemart/facebook
Dzień przed Wigilią nasz duet rozegra mecze 16., przedostatniej kolejki I rundy fazy zasadniczej. Łatwiej o sukces powinno być Niedźwiadkom Chemart Przemyśl. Miasto Szkła Krosno faworytem meczu nie będzie

Niedźwiadki Chemart zmierzą się u siebie z Sokołem Międzychód, tym samym kibicom znad Sanu przypomni się sobota 13 maja. Wtedy to ich pupile w hali przy Mickiewicza pokonali zespół z Wielkopolski 87:76, wygrali półfinałową serię play off 2:0 i fetowali awans do 1 ligi. Sokół cieszył się trochę później, gdy w małym finale poradził sobie z Notecią Inowrocław.

W pierwszej lidze obie drużyny są w różnej sytuacji. Niedźwiadki mają bilans 6:9, wygrały dwa ostatnie mecze, w obu rzuciły ponad 100 punkt i podskoczyły na 14. Pozycję. Ekipa trenera Marcina Chodkiewicza walczy, ale tylko raz posmakowała zwycięstwa (94:82 z Żakiem Koszalin).

Bilans mają jaki mają, ale nie spodziewamy się spacerku. Sokół rzadko oddaje coś za darmo, wiele meczów rozegrał na styku. Nie zdziwię się, jeśli mecz będzie podobny do tego, który zagraliśmy z nimi w maju. Wtedy musieliśmy dobrze napocić, żeby wygrać.

podkreśla Daniel Puchalski, trener przemyślan

Uwaga na centra

Sokół nie zrobił rewolucji w składzie, ale trafił z zagranicznym koszykarzem. 23-letni Nicolas Lynch mierzy sobie 211 cm, rzuca średnio 18.2 punktu na mecz, zbiera ponad 9 piłek, a lubi też operować na obwodzie - za trzy rzuca często, do tego notując 46 procent trafień.

- To najlepszy center w lidze, trzeba będzie na niego uważać, jednak gra zespół - ocenia coach zespołu znad Sanu. - Wiadomo, że w obronie trzeba będzie mieć oko na Smarzego, Nowaka, ale my też mamy swoje atuty. Zawodnicy okrzepli, poradzili sobie z krytyką, często niemądrą, która na nich spadła na początku sezonu, i zrobili konkretny progres.

W dwóch poprzednich meczach Niedźwiadki Chemart pokazały solidną moc w ataku. Gdyby wnosić z pozycji i notowań ich przeciwnika, przemyślanie mają szansę znów zakręcić się koło trzycyfrowej zdobyczy punktowej.

Fajnie, że nam wpada, ale musimy ciągle się starać tracić jak najmniej punktów, bo nie zawsze uda się tak efektownie przerzucić rywala. Tak czy owak są powody do optymizmu. Kilka punktów na starcie sezonu uciekło, ale nie ma co gdybać. Budowa drużyny jest procesem, musi potrwać, a my idziemy w dobrym kierunku.

stwierdza Daniel Puchalski

W Niedźwiadkach na liście nieobecnych są nadal Edi Sinadinović (przebywa obecnie w Belgradzie), Maximillian Egner (trenuje indywidualnie). Problemy ze zdrowiem ma też Kacper Majka i Sebastian Rompa. - Nie są to jakieś dramatyczne sprawy, ale mecz lub dwa mecze przerwy mogą się im zdarzyć - dodał Daniel Puchalski.

Trzeba bronić czwórki

Już w piątek kurs na Opole obierze drużyna Miasta Szkła. Krośnianie zajmują trzecie miejsce w tabeli, ale trzy zespoły za ich plecami także mają na koncie po 25 punktów. Jest w tym gronie Politechnika Opolska. Obrona miejsca w czwórce łatwa zatem nie będzie, tym bardziej że „akademicy” są na fali - wygrali sześć ostatnich meczów.

Rok temu Politechnika grała w kratkę. Teraz nie tylko potrafi seryjnie wygrywać, ale pokazuje przy tym całkiem dobry basket, więc nic nie dzieje się tam przypadkowo. Zespół został wzmocniony, trafił też z obcokrajowcem. Kareem Reid nie tylko działa w ofensywie, ale również stopuje mocno centra rywali w defensywie.

mówi Michał Baran, dyrektor sportowy Miasta Szkła

W zespole z Krosna nikt nie jest kontuzjowany, a Patryk Stankowski, który długo się rehabilitował, jest coraz bliżej optymalnej formy fizycznej.

- To dobra sytuacja, ale mamy do rozwiązania swoje problemy z meczami wyjazdowymi. Poza pojedynkiem z Polonią w Warszawie nigdzie nie mieliśmy z górki - kontynuuje dyrektor klubu z Krosna.

W Opolu krośnianie będą musieli sobie radzić nie tylko z trudnym przeciwnikiem, ale także z miękkimi koszami spuszczanymi z sufitu.

Moim zdaniem, powinny być już zakazane w pierwszej lidze. My gramy na twardych, a te w Opolu są jak tapczan. Niekoniecznie trzeba umieć rzucać, żeby zapunktować

opisuje Michał Baran.

Każda seria się kończy

Po meczu w Opolu dwa kolejne spotkania krośnianie rozegrają w hali przy Bursaki, a potem czekają ich wyjazdowe derby z Niedźwiadkami Chemart.

- Nie ma łatwych gier, ale naszym celem na koniec fazy zasadniczej jest pierwsza czwórka. Zwycięstwami jedynie w swojej hali tego nie osiągniemy. Trzeba szukać wygranych w obcych halach. Wierzę, że taktyka, dyspozycja koszykarzy plus inne okoliczności tak się ułożą, że damy sobie radę w Opolu. W końcu każda seria ma swój koniec - podsumował dyrektor Miasta Szkła.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24