Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Od 15 lat nosimy prezenty jako Mikołaje

Norbert Ziętal
Norbert Ziętal
W ub. roku 4-letnia Klaudia, na co dzień śmiała, głośna i bardzo rozmowna, była tak zaskoczona wizytą Mikołaja, że zdołała wykrztusić z siebie zaledwie jeden wierszyk. Nie rozpoznała w Mikołaju osoby z jej najbliższej rodziny, a do dzisiaj wspomina odwiedziny. Liczy, że również w tym roku do niej przyjdzie.
W ub. roku 4-letnia Klaudia, na co dzień śmiała, głośna i bardzo rozmowna, była tak zaskoczona wizytą Mikołaja, że zdołała wykrztusić z siebie zaledwie jeden wierszyk. Nie rozpoznała w Mikołaju osoby z jej najbliższej rodziny, a do dzisiaj wspomina odwiedziny. Liczy, że również w tym roku do niej przyjdzie. Norbert Ziętal
Bracia Grzegorz i Paweł z Przemyśla roznoszeniem mikołajowych paczek zajęli się kilkanaście lat temu. Niespodzianki sprawiają nie tylko dzieciom.

- Początek to jeszcze szkoła średnia. Wspólnie z kolegą chcieliśmy sobie coś dorobić do kieszonkowego. Wymyśliliśmy, że pomożemy Mikołajowi roznieść prezenty - wspomina pan Paweł.

Zainwestowali w mikołajowy strój i ogłoszenie w prasie. Pomysł chwycił, od razu mieli klientów. Dzisiaj pan Paweł zajmuje eksponowane stanowisko, ale nie zrezygnował ze swojej przedświątecznej tradycji. Z czasem kolegę „w interesie” zastąpił brata pana Pawła, Grzegorz.

Nie chcą, aby podawać ich nazwisko, bo „niech trwa jakaś aura tajemniczości”. Ich „sanie z reniferami” to samochód. Kiedyś były nim nawet trabant, potem popularny maluch.

- Oczywiście najczęściej zamawiali nas rodzice, abyśmy wręczyli prezenty ich dzieciom. Ale często są również zamówienia dla małżonków, dla babci i dziadka, dla rodziców. Doczekaliśmy się już tego, że dzisiaj wynajmują nas dorośli przemyślanie, którym my kiedyś wręczaliśmy paczki, gdy byli dziećmi - wspomina pan Paweł.

Najczęściej to on jest Mikołajem, a Grzegorz pomocnikiem, czyli wnosi nierzadko ciężkie prezenty i zostawia bratu przyjemniejszą część pracy.

- Oczywiście, największą radość mają dzieci. Sporo z nich wierzy w Mikołaja. Nawet jeszcze uczniowie czwartej klasy podstawówki. Kiedyś wręczaliśmy taki prezent chłopakowi, który wzrostem był prawie taki, jak my. On nadal wierzył w Mikołaja - wspomina Grzegorz.

- Dzieci, wiadomo, czekają na Mikołaja, że kiedyś do nich przyjdzie, dlatego nie są aż tak zaskoczone. Ale jak się pojawiamy u dorosłych, to jest prawdziwa niespodzianka. Kiedyś chłopak zamówił Mikołaja dla dziewczyny. Ona nic o tym nie wiedziała, była naprawdę zaskoczona - mówi Grzegorz.

Ani razu nie zostali zdemaskowani przez dzieci, chociaż raz niewiele już brakowało

Ruch zaczyna się pod koniec listopada, choć stali klienci jeszcze wcześniej składają zamówienia na wizytę Mikołaja. Najwięcej pracy mają 5 i 6 grudnia.

- Dzieci i dorośli są wspaniali. Od najmłodszych dostajemy laurki, rysunki, czasami słodycze. Dorośli zapraszają nas do wspólnego świętowania wizyty. Zziębniętemu Mikołajowi proponują coś mocniejszego do wypicia. Jednak zawsze odmawiamy. Jesteśmy w pracy, a poza tym, przecież musimy odwiedzić inne osoby - mówi Grzegorz.

- Dzieci mówią wierszyki, śpiewają piosenki. Czasami robią to tak komicznie, że nawet Mikołaj traci powagę i się śmieje. Tak było kiedyś, gdy dziecko naśladowało Koziołka Matołka. Śmiali się wszyscy - opowiada Paweł. Nieco inaczej jest z dorosłymi. Zwłaszcza, gdy obdarowywaną jest atrakcyjna kobieta. - Oczywiście, tak jak dzieciom, tak każdemu każemy usiąść Mikołajowi na kolanach. No ale panie ostrzegamy, że nie wolno łapać za mikołajową laskę - wtajemnicza Grzegorz. Kiedyś miał nieprzyjemną przygodę. Był akurat mikołajowym pomocnikiem, na posesji nie rozpoznał go wilczur i ugryzł w rękę. Na szczęście nie było to nic groźnego.

Trudniej jest z dziećmi, które za wszelką cenę chcą sprawdzić, czy mikołajowa broda jest prawdziwa. Trzeba używać różnych forteli.

- Kiedyś o mało nie zostałem rozpoznany. Dziecko znajomych skojarzyło, że Mikołaj ma taki sam zegarek i buty, jak ten pan, który niedawno u był u nich w domu - wspomina Paweł.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24