Mielczanie przed ostatnią kolejką rundy spadkowej PGNiG Superligi znaleźli się w dramatycznie trudnej sytuacji. Przede wszystkim nie do końca byli zależni od siebie, musieli bowiem wygrać na wyjeździe z Zagłębiem Lubin i liczyć na to, że Energa Wybrzeże Gdańsk nie przegra z Arką Gdynia.
Spekulacji nie było końca – kibice na forach zastanawiali się czy gdańszczanom będzie zależało na wypruwaniu sobie żył w ostatniej kolejce, która tak naprawdę dla nich już nie znaczyła, utrzymanie mieli pewne.
Nie wiemy czy zawodnicy Stali mieli podgląd na to co działo się w Gdańsku, bo mogłoby to na nich nałożyć jeszcze większą presję. Wszystko dlatego, że tak na wybrzeżu, jak i na Dolnym Śląsku mecze były bardzo wyrównane i trzymały w napięciu niemal do końca.
W Lubinie Zagłębie wcale nie miało zamiaru ułatwiać zadania naszemu zespołowi. To gospodarze od początku wyszli na prowadzenie i utrzymywali je do 13. minuty. Wówczas podopieczni Marcina Basiaka rzucili trzy bramki z rzędu (dwie Wilk, jedną Sarajlić) i objęli prowadzenie 8:6.
Kilkudziesięciu kibiców z Mielca, którzy zjawili się w Lubinie (klub organizował darmowy transport) mieli nadzieję, że tego prowadzenia ich ulubieńcy nie oddadzą już do końca. Szło nawet nieźle, bo w 23. minucie po bramce Piotra Krępy było 12:10 dla Stali.
Niestety, krótki przestój mielczan i trzy szybkie bramki Zagłębia sprawiły, że to gospodarze schodzili na przerwę prowadząc 16:14.
Przez pierwszy kwadrans drugiej połowy wynik cały czas oscylował wokół dwóch bramek przewagi Zagłębia, zapowiadało się na niesamowite emocje do samego końca.
Przełom dla naszego zespołu nastąpił tak naprawdę w okolicach 48.minuty. Wtedy po bramkach Tomasza Mochockiego, Piotra Rutkowskiego oraz Piotra Krępy udało się odzyskać prowadzenie. W międzyczasie zawodnik Zagłębia, Jakub Moryń nie trafił rzutu karnego.
To był zdecydowanie najważniejszy moment meczu – od 44. do 53.minuty mielczanie rzucili siedem bramek, a ich przeciwnicy odpowiedzieli tylko dwoma trafieniami. Ciężar wyniku na swoje barki wzięli Ci, którzy w klubie są najdłużej: Paweł Wilk, Piotr Krępa oraz Tomasz Mochocki.
Mielczanie dowieźli już pewną wygraną do końca, ale dopiero wtedy zaczęła się prawdziwa nerwówka. Trwał bowiem jeszcze mecz w Gdańsku, w którym na dwie minut przed końcem był remis po 24. Na minutę przed końcem Arka wyszła na prowadzenie i wydawało się, że piękny scenariusz może się jednak nie spełnić.
Energa Wybrzeże Gdańsk jednak nie odpuściła i rzutem na taśmę doprowadziła do rzutów karnych. Co musiało się wówczas dziać w głowach naszych zawodników, nawet nie chcemy myśleć.
Na szczęście gdańszczanie lepiej wytrzymali ciśnienie od swoich rywali i wygrali po rzutach karnych. To oznacza, że SPR Stal Mielec kończy sezon na 13. miejscu i zagra w barażach o utrzymanie w PGNiG Superlidze.
Zagłębie Lubin – SPR Stal Mielec 26:30 (16:14)
Zagłębie: Małecki, Skrzyniarz – Bondzior 2, Borowczyk 1, Dawydzik 4, Dudkowski 2, Gębala 3, Kużdeba, Marciniak 1, Moryń 1, Mrozowicz 2, Pawlaczyk 3, Pietruszko, Sroczyk 6, Stankiewicz 1, Szymyślik. Trener Bartłomiej Jaszka.
Stal: Andjelić, Wiśniewski – Dutka, Grzegorek, Jędrzejewski 1, Kornecki 1, Kowalczyk 5, Krajewski, Krępa 6, Krupa 2, Mochocki 4, Rutkowski 4, Sarajlić 4, Skuciński, Wołyncew, Wilk 3. Marcin Basiak.
ZOBACZ TAKŻE - Tomasz Wiśniewski przed meczem z Zagłębiem Lubin
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Widzowie dopatrują się romansu w TzG! Drobne gesty zdradzają wszystko
- Ścibakówna nie wywodzi się z wyższych sfer. Tego nie wiedzieliście o żonie Englerta
- Od sutenerki i żony gangstera do celebrytki. Tak Kaźmierska pięła się na szczyt
- Padliśmy, gdy zobaczyliśmy z bliska stopy Heleny Vondrackovej! Ten widok poraża