Sąd Okręgowy w Krośnie zajął się sprawą po apelacjach, jakie wpłynęły po wyroku wydanym w 8 października ub. roku przez Sąd Rejonowy w Brzozowie. Odwołali się zarówno oskarżyciel (Prokuratura Okręgowa w Lublinie) jak i oskarżony oraz jego obrońca z urzędu.
Sąd Okręgowy w trzyosobowym składzie rozpoznawał apelację na rozprawie 21 stycznia, która była niejawna. Ogłoszenie wyroku odroczył do 3 lutego.
PRZECZYTAJ TEŻ: Sieroty społeczne trafiły do DPS w Brzozowie prowadzonego przez siostry zakonne. Dla państwa te dzieci są niczyje, nie ma na nie pieniędzy
Sąd zdecydował o częściowej zmianie wyroku. Orzekł wobec Krzysztofa S. zakaz zajmowania wszelkich stanowisk i wykonywania wszelkich zawodów związanych z wychowaniem i opieką nad osobami małoletnimi na okres 10 lat. Wydał także nakaz opuszczenia przez niego lokalu zajmowanego wspólnie z pokrzywdzonymi na okres 10 lat.
Pozostała część wyroku wydanego w I instancji została utrzymana w mocy.
Ogłoszenie wyroku miało charakter jawny. Krzysztof S. był nieobecny, nie został doprowadzony do sądu. Jakie były motywy rozstrzygnięcia mógł posłuchać jedynie prokurator, bo ciąg dalszy odbywał się już za zamkniętymi drzwiami.
- W związku z tym, że postępowanie zarówno przed sądem I instancji i II instancji toczyło się z wyłączeniem jawności, sąd postanawia wyłączyć także jawność uzasadnienia tego wyroku, kierując się dobrem małoletnich pokrzywdzonych w tej sprawie oraz okolicznościami ujawnianymi w toku postępowania
– tłumaczył sędzia Arkadiusz Trojanowski.
W Izdebkach zaginął 12-letni chłopiec
Medialny rozgłos sprawa rodziny S. z Izdebek, niewielkiej miejscowości w powiecie brzozowskim, zyskała w związku z okolicznościami, które towarzyszyły zaginięciu 12-letniego chłopca, jednego z dziesięciorga dzieci w tej rodzinie.
Akcja poszukiwawcza z udziałem kilkuset osób trwała dwa dni. Bosego, zziębniętego chłopca odnaleziono w lesie.
Okazało się, że zaginięcie dziecka nie było jednym problem w tej rodzinie. W trakcie rutynowych czynności, związanych z poszukiwaniami, policjantki nabrały podejrzeń, że mogło dojść do popełnienia przestępstwa na tle seksualnym. Jego ofiarą mogła być jedna z młodszych sióstr chłopca.
Molestowane dziewczynki miały po kilka lat
Dochodzeniem zajmowała się początkowo brzozowska prokuratura, później Prokuratura Okręgowa w Lublinie. Jak ustaliła, Krzysztof S. krzywdził nie jedną, ale trzy córki. Postawione mu zarzuty dotyczyły doprowadzenia do innych czynności seksualnych trzech małoletnich dziewczynek. Każdą z córek (dziewczynki miały po kilka lat) Krzysztof S. miał molestować kilkukrotnie.
Proces w I instancji toczył się w Sądzie Rejonowym w Brzozowie. Odbyło się 12 rozpraw. Sąd w październiku ub. roku uznał Krzysztofa S. za winnego zarzucanych mu trzech czynów. Przyjął, że oskarżony dopuścił się nie tylko przestępstwa obcowania płciowego z trzema dziewczynkami, ale także przestępstwa kazirodztwa.
Wyrok dla ojca-kazirodcy - 9 lat więzienia
Brzozowski sąd skazał Krzysztofa S. na karę 9 lat pozbawienia wolności (maksymalna kara za przestępstwo, o które był oskarżony to 12 lat pozbawienia wolności). Orzekł też wobec oskarżonego 10-letni zakaz wszelkich kontaktów z pokrzywdzonymi, oraz zakaz zbliżania się co córek na odległość mniejszą niż 50 metrów.
Te środki karne będą obowiązywać po tym, jak opuści więzienie. Mężczyzna ma także zapłacić wykorzystywanym córkom po 10 tys. złotych nawiązki.
Karę pozbawienia wolności Krzysztof S. ma odbywać w systemie terapeutycznym dla sprawców przestępstw na tle seksualnym.
W trakcie postępowania mężczyzna składał jedynie krótkie wyjaśnienia i nie przyznawał się do winy. Nie wiadomo, co powiedział w sądzie – jest to objęte tajemnicą procesu.
Krakowska prokuratura odmówiła wszczęcia śledztwa ws. kardynała Dziwisza. Chodzi o tuszowanie nadużyć seksualnych
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Brzozowski demonstruje, czym obdarzyła go natura! Nie próżnuje na bezrobociu
- Legendarny dziennikarz TVP opisuje zachowanie Smaszcz. Włos jeży się na głowie
- Wieniawa "zlitowała się" nad biednymi warszawiakami. Ciąg dalszy cyrku z wynajmem
- Córka Solorza miała tropić jego jachty! Oto, na co wydał ponad MILIARD złotych