Na te dni setki młodych z Polski i świata czekało kilka lat. - Mimo problemów organizacyjnych, trudnej trasy do pokonania, zmęczenia, gdy tylko przekroczyliśmy granicę Błoni, potem Brzegów, od razu na twarzach pojawiały się uśmiechy, w sercach gościła radość, a każdy żal odchodził w zapomnienie - opowiada Julka z jasielskiej parafii MB Częstochowskiej. Wraz z kilkudziesięcioosobową grupą kilka dni spędziła w Krakowie. Razem z nią była też Dominika, która tak zapamięta te dni: Dużo pozytywnej energii, śpiewu i tańca, pomimo kilkunastu kilometrów przemierzanych codziennie. Teraz wiem, że było warto. ŚDM odcisnęły niemałe znamię, nie tylko na stopach od chodzenia, ale i w serduchu i duszy - przyznała parafianka z Jasła.
Dni w diecezjach
Przedsmak spotkania młodych był w Jaśle. To między innymi nasze miasto gościło pielgrzymów z Kanady, którzy przeżywali Światowe Dni Młodzieży w diecezjach. Do Cieklina przyjechała natomiast młodzież z Irlandii.
- Była to grupa Polonii z parafii Limerick, w której posługę sprawuje ksiądz Andrzej Sroka z Dobrynii, sąsiedniej miejscowości Cieklina. Niezmiernie miło zaskoczyła wszystkich wiadomość, że para narzeczonych pragnie wziąć ślub w sanktuarium w Dębowcu już pierwszego dnia po przyjeździe - mówiła Katarzyna Kozon.
Wtórował jej Tomasz Starzec. - Grupa z Irlandii zaskoczyła mnie życzliwością. Z radością przyjmowali każdy, nawet najmniejszy gest i tym większą radość sprawiało służenie im jako wolontariusz. Nieraz trzeba było wstać wcześniej, żeby wszystko dobrze przygotować, ale uśmiech na twarzach pielgrzymów był nagrodą za wszelki trud włożony w to, by ich pobyt tutaj był dobry. Nigdy nie zapomnę szczęścia na twarzach Daniela i Ewy, gdy wyrażali swoją wdzięczność za to, że przyszliśmy na ich ślub, a jeszcze nawet nie wiedzieli, że to nie wszystko, co chcemy im podarować - przyznał Tomek. W poniedziałek rano wszyscy udali się na dalsze przeżywanie Światowych Dni Młodzieży do Krakowa. Wydarzenia dni w diecezji były pełne wzajemnego obdarowywania się dobrocią i uczenia się bezinteresownego działania.
Przeszło oczekiwania wszystkich
- To, co działo się w Krakowie przeszło moje wszelkie oczekiwania. Ludzie z całego świata, zgromadzeni w jednym miejscu tańczyli, śpiewali i spędzali wspólnie czas bez żadnych ograniczeń kulturowych - nie kryła zdziwienia Mariola. - Dla mnie najbardziej wzruszającym momentem był powrót z błoni, kiedy śpiewaliśmy Hymn Światowych Dni Młodzieży, oczywiście każdy w swoim języku. Niesamowity zaszczyt spotkał grupę tancerzy lednickich pod przewodnictwem siostry Kariny Pawłowskiej. - Spotkało nas dodatkowo wiele wyróżnień. Mogliśmy z bliska oglądać przyjazd papieża, tańczyć na ołtarzu, a także na platformach, poznać wiele znanych osób, a co szczególne - osobiście porozmawiać i uścisnąć rękę samemu prezydentowi Polski. To były dodatkowe emocje niewpisane wcześniej w nasz plan działań - przyznała Monika z grupy tancerzy lednickich.
- Chociaż wokoło wiele ludzi oraz media straszyli nas zagrożeniami związanymi z atakami terrorystycznymi to ani przez chwilę nie zawahałam podejmując decyzję o wyjeździe. Nic nie jest w stanie opisać atmosfery która tam panowała - opowiadała Dominika z Jasła.
Młodzi pielgrzymi z wielką pasją i zaangażowaniem opowiadają o swoich przeżyciach.
- Wielu ludzi uważa nas, młodych, za niewychowanych, nie potrafiących bawić się bez alkoholu czy narkotyków, a to kompletna bzdura. Będąc w Krakowie sam byłem wręcz zaskoczony, jaka dobroć kryje się w młodych ludziach. Dosłownie każdy służył pomocą, pielgrzymi z różnych krajów robili sobie wspólne zdjęcia, obdarowywali się pamiątkami ze swoich krajów, pozdrawiali i uśmiechali się do siebie, choć nigdy wcześniej się nie widzieli! - opowiada Szymon z Grupy Lednickiej.
Wolontariusze i pracownicy służb nieustannie dbali o porządek i bezpieczeństwo. Młodzi szczególnie zapamiętali policjantów, którzy pomagali na każdym kroku i wykazali się ogromnym poczuciem humoru. - Bez względu na strach i obawy, powinno się zaufać Bogu i właśnie przez ten czas razem z papieżem Franciszkiem modlić się o pokój na świecie, a nie rezygnować przez strach. Każdy dzień jest dla nas po części wyzwaniem i nigdy nie możemy być pewni kolejnego dnia. Właśnie dlatego powinniśmy powierzyć się Bogu i niczego się nie bać - mówili młodzi.
Zapamiętali słowa Franciszka
Światowe Dni Młodzieży w Krakowie to czas na zabawę, koncerty, śpiewy i tańce, ale był też na modlitwę, katechezy czy spowiedź. - Ze słów papieża chyba dla mnie najważniejsze padły w Brzegach. Wówczas Ojciec Święty zwrócił uwagę na to, byśmy wykorzystywali naszą młodość na maksimum, a nie stawali się przedwczesnymi emerytami - przypomina Mariola. Po powrocie do codzienności ważne, by nie zapominać o doświadczeniach spotkania z papieżem.
- Odpowiedzmy na wezwanie Franciszka dotyczące pamięci o swojej tożsamości, porzuceniu wygodnictwa i obleczeniu się w odwagę na dalsze kroki w przyszłość. Światowe Dni Młodzieży się nie skończyły, święto wiary trwa nieustannie, Chwała Panu za ten czas - podsumowuje swoje przeżycia K.Kozon.
Większość z młodych te kilka dni zapamięta do końca życia
- Zapamiętam spotkanie z Ojcem Świętym Franciszkiem, jego słowa, które wypowiedział, i młodzież, która reagowała na każdy jego gest, pokazując jak bardzo go kocha, i jak bardzo jest dla nich ważny papież Franciszek. Był to naprawdę niezapomniany tydzień, zdecydowanie najlepszy w moim życiu - nie kryje szczęścia Szymon.
- Czekaliśmy na słowo od Franciszka, słowo, które poprowadzi nas przez nasze młode życie. ŚDM otworzył nas na miłosierdzie do bliźnich. Czego również doświadczyliśmy spotykając się z rówieśnikami z innych państw i kontynentów - dodaje Justyna. Zdaniem Julki, rok miłosierdzia nie zakończy się w grudniu, a będzie ciągnął się przez całe lata życia.
Już myślą o Panamie
ŚDM w Krakowie, dzięki wielkiej mobilizacji służb, odbył się bez żadnych incydentów. Papież już podczas mszy świętej w Brzegach ogłosił, że kolejne spotkanie z młodymi odbędzie się w Panamie. Kraju oddalonym od Polski o ponad 10 tysięcy kilometrów. - Mam ogromną nadzieję, że uda mi się pojechać do Panamy na kolejne ŚDM w 2019 roku. Póki co brzmi to trochę mało realnie, ale jak mawiał o. Jan Góra: „Rób rzeczy szalone, z Bogiem na pewno się uda”! Tak więc do zobaczenia w Panamie! - mówią pełni nadziei jasielscy uczestnicy krakowskiego spotkania. Już teraz panamczycy rozpoczynają przygotowania do spotkania z papieżem. Dla tych, którzy spotkanie z papieżem przesiedzieli przed telewizorami, najbliższa okazja do zobaczenia się z Franciszkiem będzie jedynie w Watykanie. Ważne, by życia nie przeżyć na kanapie, jak uczy papież.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Kaźmierska wróci za kraty? Mecenas Kaszewiak mówi, dlaczego tak się nie stanie
- Czyżewska była polską Marilyn Monroe. Dopiero teraz dostała kwiaty na grób
- Co się dzieje z Sylwią Bombą? Drobny szczegół totalnie ją odmienił [ZDJĘCIA]
- Olbrychski nie przypomina dawnego amanta "Jest jak Kopciuszek po dwunastej w nocy"