Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Orlen Basket Liga. Braki kadrowe dały się mocno we znaki Muszynianka Domelo Sokołowi Łańcut - WKS Śląsk Wrocław górą

Michał Czajka
Michał Czajka
Michał Czajka
W tym meczu oba zespoły miały swoje problemy kadrowe, ale mocniej odczuł to Muszynianka Domelo Sokół Łańcut i WKS Śląsk Wrocław cieszył się z wygranej na koniec roku.

Śląsk przystąpił do meczu z Sokołem już tradycyjnie osłabiony, ale niespodziewane problemy pojawiły się również wśród łańcucian - z powodu kontuzji zagrać nie mógł Biram Faye. W zespole gospodarzy zabrakło również Michała Kroczaka, który przyszedł właśnie z Wrocławia i tak zażyczył sobie Śląsk.

Na początku meczu zespół z Wrocławia miał spore problemy, by zatrzymać Tylera Cheese'a, który raz za razem był faulowany. Dobra gra w obronie również skutkowała tym, że miejscowi w pierwszych minutach wypracowali sobie kilka punktów przewagi. Ze strony gości jednak bardzo dobrze prezentował się Gravett. Na początku II kwarty żwawsi wydawali się wrocławianie choć ich przewaga wielka nie była. Im jednak było bliżej przerwy, tym bardziej odskakiwał Śląsk - na dwie minuty przed końcem II kwarty przyjezdni uciekli na 9 punktów (39:30). Sokół nie zdołał się pozbierać i do szatni schodził z bagażem 10 punktów.

Po przerwie Sokół wciąż miał spore problemy (zwłaszcza w defensywie) i Śląsk nie pozwalał im przełamać 10-punktowej bariery. Po celnej "trójce" Cheese'a na półtorej minuty przed końcem III kwarty Sokół po raz pierwszy zszedł poniżej tej granicy (62:55). Śląsk jednak odpowiedział celnym rzutem za dwa Mccolluma i przed decydującą odsłoną było 9 punktów na korzyść gości. W IV kwarcie żaden zespół nie mógł przeprowadzić skutecznej akcji przez prawie półtorej minuty, ale w końcu za trzy trafił Gomez i Sokół miał już 6 punktów straty (58:64). Odpowiedź Parakhouskiego była jednak równie skuteczna i sytuacja wróciła do punktu wyjścia. W kolejnych minutach Śląsk odzyskał kontrolę i ponownie odskoczył. Miejscowi jednak jeszcze raz się poderwali i po kolejnym skutecznym rzucie z dystansu Gomeza zbliżyli się na 6 punktów (68:74). Na 44 sekundy przed końcem było już tylko 4 punkty różnicy na korzyść gości po celnej "trójce" Struskiego. Śląsk jednak raz jeszcze się obronił i cieszył się z wygranej.

Muszynianka Domelo Sokół Łańcut - WKS Śląsk Wrocław 84:91

Kwarty: 20:22, 15:23, 20:19, 29:27.

Sokół: Gomez 19 (5x3), Cheese 34 (5x3), Struski 12 (4x3), Berzins 9 (1x3), Kemp 10 oraz Dobrzański 0, Młynarski 0, Nowakowski 0. Trener Marek Łukomski.

Śląsk: Wiśniewski 4, Gravett 13 (2x3), Gołębiowski 13 (2x3), Miletić 15 (1x3), Voinalovych 10 (1x3) oraz Parakhouski 4, Hlebowicki 0, McCullum 21 (1x3), Sitnik 11 (2x3). Trener Jacek Winnicki.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24