Już w niedzielę Sokoła czeka kolejne spotkanie ligowe - tym razem rywalem będzie King Szczecin. Na szczęście w tym spotkaniu będzie mógł zagrać Filip Struski, który w ostatnim meczu ze Śląskiem zaliczył groźne starcie, w którym został nadepnięty na głowę.
- Na szczęście wszystko ok. Wyglądało to rzeczywiście groźnie - sam również się przeraziłem. Dograłem do końca to spotkanie i to mnie cieszy
- mówi nam gracz Sokoła.
King to oczywiście aktualny mistrz Polski, ale nie są na pewno w takiej formie, jak w poprzednim sezonie.
- Myślę, że jest nieco inne nastawienie - przyznaje "Strusiu". - W tym momencie drużyna ze Szczecina nie gra na miarę swoich możliwości, więc jest szansa, by ich zaskoczyć - dodaje.
W niedzielnym spotkaniu w zespole z Łańcuta na pewno cały czas brakować będzie Birama Faye.
- Cały czas jesteśmy bez Birama. W tym momencie nie zmieniamy naszej koncepcji. Myślę, że będziemy dalej kontynuować myśl trenera co do taktyki czy przygotowań
- mówi Filip Struski.
Z ostatniego spotkania reprezentant Sokoła może być całkiem zadowolony, bo czterokrotnie trafił z dystansu.
- Cieszę się bardzo - przyznaje. - Myślę, że powoli wracam na swój odpowiedni poziom rzutowy. W tym sezonie różnie to wyglądało, ale dalej będę dawał z siebie wszystko - podsumowuje Filip Struski.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?