Trener Sokoła przyznał, że tym razem od samego początku udało się złapać dobry rytm.
- Udało nam się odnieść drugie zwycięstwo; energia była od początku w naszej drużynie. Myślę, że nawet gdyby ten mecz nie zakończył się dla nas pozytywnym wynikiem, to nie mielibyśmy sobie nic do zarzucenia inaczej jak poprzednim spotkaniu. To zwycięstwo pozwoli nam na pewno bardziej uwierzyć w swoje umiejętności, bo tej pewności siebie brakowało. Teraz chwilę odpoczniemy i szykujemy się do czterech meczów wyjazdowych
- powiedział po meczu Marek Łukomski.
Coach łańcucian nie ukrywał, że dzisiaj bardzo dużo dała drużynie dobra gra Adama Kempa i Birama Faye.
- Dzisiaj bardzo dużą rolę odegrali nasi dwaj wysocy w obronie - oni też dali nam dobrą energię do ataku i dawali takie możliwości - zauważył.
Przed sokołami teraz seria wyjazdowych spotkań, których mają przed sobą aż cztery - w najbliższym zagrają z warszawską Legią.
- W najbliższym spotkaniu nie będziemy faworytem, ale taka pozycja jak najbardziej nam odpowiada - wtedy każdy chce udowodnić, że każdy jest lepszy i dzisiaj też tak było
- przyznał Marek Łukomski.
Trener Sokoła nie ukrywał, że bardzo ważną rolę w czwartkowym spotkaniu odegrała również publiczność łańcucka.
- Bardzo dziękuję publiczności, bo dzisiaj znowu było takie podkarpackie piekło - zakończył.
Derby Trójmiasta: oprawa meczu Lechia Gdańsk - Arka Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Pogrzeb Zielińskiego z najwyższymi honorami. Na ceremonii prezydent z żoną
- Cichopek nie była pierwsza? Kurzajewski miał już się rozwodzić lata temu!
- Jolka z "Niani" zniknęła z show biznesu. Wiemy, co stało się z Iwoną Wszołkówną
- Grzeszczak promuje singiel NOGAMI DO NIEBA. O mały włos od wpadki [ZDJĘCIA]