Orzeł, dla którego zwycięstwo w tym meczu dawało realną szansę na utrzymanie od początku mocno zaatakował rywali. Szkoda tylko, że w drugiej połowie niektórzy zawodnicy wchodzący z ławki nie do końca podeszli do meczu na poważnie.
W pierwszym kwadransie na bramkę Sokoła strzelali Marcin Gołębiowski, Przemysław Kudła, Patryk Broda i Piotr Boratyn. W końcu w 20. minucie Mateusz Świst w sytuacji sam na sam posłał piłkę obok wybiegającego bramkarza gości i otworzył wynik meczu. Tuż przed przerwą powinien paść drugi gol dla gospodarzy. Marcin Gołębiowski w sytuacji sam na sam trafił w nogę bramkarza Sokoła. Przyjezdni w tej odsłonie odgryźli się tylko strzałami Sebastiana Padiaska i Dawida Gnatka.
Po przerwie zdecydowanie lepiej prezentowali się goście. W pierwszych minutach tej odsłony na bramkę Roberta Kurosza uderzali Sebastian Padiasek i Łukasz Bursztyka. Gdy przewaga Sokoła wzrastała drugiego gola po kontrze zdobył Orzeł. Z dystansu uderzył Dawid Pigan, a odbitą przez bramkarza piłkę do siatki wpakował Piotr Boratyn.
Chwilę później w zamieszaniu Dawid Czyrny zdobył kontaktowego gola dla Sokoła. Gdy od 69 minuty Orzeł musiał grać w „10”, goście rzucili się do ataku jakby od wyniku tego meczu zależało ich życie. Dopięli swego w doliczonym czasie gry, kiedy to Mateusz Jędryas wykorzystał długie podanie z głębi pola i z pola karnego pokonał Roberta Kurosza doprowadzając do remisu.
Orzeł Przeworsk - Sokół Sieniawa 2:2 (1:0)
Bramki: 1:0 Świst 20, 2:0 Boratyn 62, 2:1 Czyrny 65, 2:2 M. Jędryas 90+1.
Orzeł: Kurosz - Kowal żżcz [69], Jarosz ż, Tworzydło, Misiąg - Gołębiowski, Kudła (61 Struś), Broda, Pigan (79 Buczkowski) - Boratyn ż (68 Stępień), Świst (73 Gurak). Trener Daniel Zielenkiewicz.
Sokół: Korziewicz ż - Kardyś, S. Padiasek, Kapuściński, Sivyj ż - Tołpa, D. Jędryas ż (56 Halejcio), Flis, Wilusz (55 Bursztyka), Stefan (76 M. Jędryas) - Gnatek (60 Czyrny). Trener Dariusz Majcher.
Sędziował Jagieła (Krosno). Widzów 450.
OPINIE TRENERÓW
Dariusz Majcher, trener Sokoła: Drużyna gospodarzy w drugiej połowie zablokowała dostęp do bramki, ich wynik satysfakcjonował. Myśmy przespali pierwszą połowę, a przy tych warunkach pogodowych ciężko było gonić wynik. Na nasze szczęście Mateusz Jędryas zdołał doprowadzić do remisu tuż przed końcem meczu.
Daniel Zielenkiewicz, trener Orła: Nie co dzień się zdarza, by w takim ważnym meczu stracić bramkę w ostatniej minucie spotkania i to po przypadkowym zagraniu z głębi pola. Chciałem podziękować chłopakom za walkę. Pokazali, że w tej lidze Orzeł może powalczyć z każdym, a jak zakończy się nasz los w tym sezonie pokaże kilka następnych tygodni. W tym spotkaniu chłopaki zrobili co mogli. Niestety nie uniknęliśmy głupich błędów, a do tego szczęście nie było dzisiaj przy nas.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Dom reżysera wystawiony na sprzedaż za 1,5 miliona złotych. W tle rodzinny dramat
- Ile dać na komunię? Roksana Węgiel komentuje. Wspomniała o kopertach pieniędzy
- Skrzynecka WYLECI z "TTBZ"?! Mamy sensacyjne przecieki: "NIKT JEJ TAM NIE CHCE"
- Bieniuk jest w ciąży? Pokazała się tak, jak stworzył ją Bóg i rozpętała burzę