MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Pacjentów nie wpuszczono do przychodni. Musieli stać w kolejce na mrozie

Beata Terczyńska
Przychodnia w Sędziszowie Małopolskim.
Przychodnia w Sędziszowie Małopolskim. Internauta
Nawet sześć godzin stali niektórzy na mrozie, by zarejestrować się do neurologa. Osoba z obsługi przychodni nie chciała ich wpuścić do środka "bo takie są przepisy".

O sytuacji zaalarmował nas czytelnik z Sędziszowa Małopolskiego.

- Mamy w przychodzi dwóch lekarzy neurologów. Pani doktor przyjmuje we wtorki, środy i czwartki, a pan doktor w czwartki. Można się zapisać na wizytę, ale trzeba poczekać 2 - 3 miesiące - opowiada mężczyzna.

- Natomiast w pilniejszych przypadkach, można się dostać do lekarza w dniu przyjęć, ale trzeba przyjść rano do rejestracji i ustawić się w kolejce.

Nasz czytelnik mówi, że z reguły jest 6 - 10 takich numerków do rozdania.

- Chciałem umówić siebie i siostrę na czwartek. Gdy przyjechałem pod przychodnię ok. godz. 4, przede mną już były osoby. Pierwsza, by zająć kolejkę, przyszła już po północy - opowiada mężczyzna.

- Około godz. 4.30 pod przychodnią pojawił się pan, który odśnieżał plac dookoła budynku. Poprosiliśmy go, czy mógłby nam otworzyć drzwi, bo marzniemy już kilka godzin, stojąc pod gołym niebem. Usłyszeliśmy, że nie wpuści nas do środka, ponieważ ma zakaz i będziemy mogli wejść dopiero o godz. 6. A rejestracja jest czynna od 6.25.

Młody mężczyzna jest tym oburzony.

- Jak można tak traktować ludzi? Nie mamy absolutnie pretensji do lekarzy, którzy pracują bez zarzutu, ale do zarządzającego przychodnią, że wydał taki zakaz - mówi i pokazuje nam zdjęcia z rana przy rejestracji.

Zapytaliśmy o to Adama Bałuta, dyrektora Zespołu Opieki Zdrowotnej w Ropczycach, któremu podlega ta przychodnia rejonowa.

- To karygodne zachowanie, i ile tak faktycznie było. Nieludzkie. Absolutnie naganne. Zapewniam panią, że nie ma takiego przepisu, który zabraniałby otwarcie przychodni wcześniej - mówił wzburzony dyrektor. - A wręcz przeciwnie. Przed rokiem wydałem wręcz nakaz otwierania drzwi, jeśli tylko pacjenci się pojawią. Dlatego teraz na pewno ten sygnał dokładnie sprawdzę i natychmiast wyciągnę konsekwencje za to zachowanie.

Ale może ktoś temu człowiekowi faktycznie wydał takie polecenie?

- Ale kto? On ma respektować moje polecenia - mówi. - I jeżeli przed przychodnią zauważy w taką pogodę bezdomnego, to też ma go wpuścić.

To niedopuszczalne, by ludzi trzymać przed drzwiami przy minus 10 stopniach. Na jego miejsce pracy jest 10 innych chętnych.

Co do kolejek do specjalisty, dyrektor ZOZ w Ropczycach tłumaczy, że nie byłoby takiego problemu, bo jest dwójka lekarzy, ale pacjenci upodobali sobie właśnie tego, który przyjmuje w czwartki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24