Pasażerowie: Po zmianie rozkładu szynobus do Rzeszowa będzie woził powietrze

Pan Krzysztof ze Stalowej Woli szynobusem dojeżdża do pracy w Rzeszowie codziennie. W tej chwili do miasta może dojechać na godz. 6.25 i o 6.57.

- Dzięki temu szynobus jedzie wypełniony po brzegi, od Kolbuszowej nie ma wolnych miejsc siedzących. To dobre połączenia, umożliwiające dotarcie do pracy wielu ludziom na godzinę 7 i 7.30 - mówi pan Krzysztof.

Ze wstępnego projektu nowego rozkładu jazdy wynika, że od 14 grudnia pociągi mają przyjeżdżać do Rzeszowa o godzinach 6.09 i 7.30. W ten sposób kolej pozbawi ludzi możliwości dojazdu do pracy.

- Trudno bowiem zrozumieć, dla kogo będzie pociąg kończący bieg w Rzeszowie o godz. 6.09? Chyba nie dla pracujących od 7.00? A co z tymi, którzy pracują od 7.30? Po zmianie rozkładu będzie to pociąg chyba wyłącznie dla młodzieży szkolnej dojeżdżającej do miasta na godzinę 8.00 - pisze pan Krzysztof.

Nasz czytelnik przekonuje, że jeśli kolej wprowadzi zmiany, wielu pasażerów zrezygnuje z jej usług, mimo, ze wykupiło u przewoźnika tzw. "Regio Karty" umożliwiające zakup biletów z dużą zniżką.

- Nie rozumiemy takiego zachowania spółki "Przewozy Regionalne". Skoro pociąg jeździ pełen ludzi, to po co zmieniać go tak, aby nikomu nie pasował jego rozkład? Czemu ma to służyć? Dlaczego ktoś bezmyślnie rozwala ludziom dojazd do pracy? - pyta nasz czytelnik.

Ponieważ przewozy zamawia i finansuje Podkarpacki Urząd Marszałkowski, wczoraj zwróciliśmy się do niego z prośbą o interwencję. Okazuje się, że tutaj skarg było więcej. - Niestety kolej nie konsultowała z nami tych zmian, projekt nowego rozkładu jazdy przygotowała bez naszej wiedzy. Jesteśmy im stanowczo przeciwni i będziemy dążyć do tego, aby pozostawić godziny przyjazdu w dotychczasowym kształcie - zapewnia Lesław Kornak, dyrektor Departamentu Dróg i Transportu w PUM.