Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pedofil poluje na dzieci w Krasnem i Rzeszowie

Bartosz Gubernat
W szkole w Krasnem dzieci zostały ostrzeżone przed zagrożeniem podczas specjalnych zajęć.
W szkole w Krasnem dzieci zostały ostrzeżone przed zagrożeniem podczas specjalnych zajęć. KRZYSZTOF KAPICA
Mężczyzna przygląda się uczniom i robi im z samochodu zdjęcia.

- Mieliśmy od uczniów kilka niepokojących sygnałów. Nasi podopieczni skarżyli się, że jakiś mężczyzna jeździ samochodem w okolicy szkoły i ich obserwuje. Zwalniał, robił im zdjęcia. Uznałam, że to niebezpieczne, dlatego powiadomiłam o sprawie policję - mówi dyrektorka Szkoły Podstawowej w Krasnem koło Rzeszowa.

Duża podstawówka mieści się w samym centrum gminy, niedaleko kościoła. Budynek stoi przy ruchliwej drodze, obok boiska "Orlik". Uczy się w nim 346 uczniów klas 0-6. To dzieci w wieku 6-12 lat. Niepokojące sygnały do dyrekcji szkoły dotarły po raz pierwszy w kwietniu.

- Potraktowaliśmy je bardzo poważnie. Policjanci przyjechali na miejsce i rozmawiali z dziećmi. Ustalili, jak wygląda ten mężczyzna. W porozumieniu z radą rodziców wkleiliśmy wszystkim dzieciom do zeszytów korespondencji indywidualnej wiadomość. Prosiliśmy w ten sposób rodziców, aby ze względu na niecodzienną sytuację zwrócili na swoje pociechy większą uwagę niż zwykle - mówi dyrektor szkoły.

We wszystkich klasach nauczyciele przeprowadzili lekcje wychowawcze, podczas których uczyli, jak bezpiecznie zachowywać się w stosunku do obcych osób. Dzieci nauczyły się specjalnego wiersza i haseł, które mają przypominać im o bezpiecznym zachowaniu. Ale Krasne to nie jedyna wieś, gdzie widziano ostatnio ok. 30-letniego mężczyznę.

Rzeszowska policja postępowanie na zgłoszenie dyrekcji szkoły w Krasnem prowadzi od maja. Sprawą zajmuje się także Prokuratura Rejonowa w Rzeszowie. - Sprawę badamy bardzo wnikliwie, ze względu na możliwe bardzo poważne konsekwencje takiego przestępstwa. Przesłuchaliśmy już kilka osób, trzymamy rękę na pulsie. Na tym etapie dla dobra sprawy nie mogę jednak więcej powiedzieć - mówi Adam Szeląg, rzecznik prasowy Komendanta Miejskiego Policji w Rzeszowie.

Na razie na policję nie zgłosił nikt bezpośrednio pokrzywdzony przez pedofila.

W Rzeszowie i Krasnem

Jak nieoficjalnie ustaliliśmy, nieznany mężczyzna był bliski zaciągnięcia do samochodu jednego z uczniów szkoły podstawowej nr 23 w Rzeszowie.

- Ten człowiek przez kilka dni kręcił się wokół naszej szkoły. Przyjeżdżał autem, chował się za tujami, obserwował dzieci. Jednego z uczniów chciał zabrać do domu. Z tego co wiem, policjanci na podstawie nagrań z monitoringu ustalili jego dane i dotarli do tej osoby - mówi jeden z pracowników szkoły.

Czy to ten sam mężczyzna, na którego skarżyli się uczniowie z Krasnego? Z naszych ustaleń wynika, że tak. Poza tymi dwoma miejscami widziano go jeszcze m.in. w rejonie szkół Strażowie i Palikówce, także w gminie Krasne. Ze względu na liczbę zgłoszeń policja potraktowała sygnał bardzo poważnie i zaangażowała w nią funkcjonariuszy z wydziałów prewencji, kryminalnego i dochodzeniowo - śledczego miejskiej komendy w Rzeszowie.

- Przesłuchaliśmy m.in. mężczyznę, który jest nam znany z podobnych zachował w Rzeszowie i pasował do opisu. Ale do tej pory nie potwierdziło się, aby mógł cokolwiek zrobić dzieciom. Nie mamy tez żadnych konkretnych zgłoszeń o usiłowaniu uprowadzenia czy molestowania - mówi jeden z policjantów.

Poruszenie w okolicy

Po tym, jak wiadomość o człowieku grasującym w gminie Krasne dotarła do innych szkół, rzeszowscy policjanci odebrali kilka kolejnych niepokojących sygnałów z okolicy miasta.

- W Trzebownisku miało dojść do próby uprowadzenia chłopca, ucznia podstawówki. Podobną sytuację sprawdzaliśmy ostatnio także w sprawie 8-letniej uczennicy szkoły w centrum miasta - mówi policjant. Wyjaśnia, że w obu przypadkach skończyło się na strachu. W Trzebownisku mężczyzna w średnim wieku próbował wyprowadzić ze szkoły za rękę chłopca ubranego tak samo jak jego syn. Pomyłkę tłumaczył roztargnieniem. W Rzeszowie okazało się, że 8-latka zmyśliła historię o próbie porwania przez kierowcę srebrnego audi.

- To było w pierwszy dzień, kiedy mama zdecydowała, że dziecko będzie samodzielnie wracać do domu. W ten sposób dziewczynka chciała na niej wymusić, aby dalej po nią przychodziła. Kiedy zapis z monitoringu nie potwierdził jej zeznań, przyznała się, że zmyśliła historię. Mimo to, zalecamy rodzicom i dzieciom czujność, lepiej na zimne dmuchać - kończy policjant.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24