Pękają ściany

W ramach przebudowy pomieszczeń na parterze wyburzono ściany nośne i dokonano innych przeróbek, najprawdopodobniej niezgodnie ze sztuką budowlaną.

Aż tąpnęło

- Na efekty nie trzeba było długo czekać. U mnie, na górze, dosłownie tąpnęło! Mogło dojść do katastrofy - przeżywa tamte wydarzenia pani Helena.
Po interwencjach w nadzorze budowlanym prace wstrzymano, ale później były kontynuowane. Dziś w wyremontowanych pomieszczeniach na parterze mieszczą się biura, a lokatorka z góry wciąż żyje w strachu, czy kawałek ściany nie spadnie jej na głowę.

Rysa na rysie

Widok, jaki zobaczyliśmy, rzeczywiście jest bardzo niepokojący. W salonie dosłownie rysa na rysie. To samo w dwóch pozostałych pokojach. W jednym z nich stary piec kaflowy odsunął się o kilka centymetrów od ściany. W drugim - duża wyrwa za szafką. Sypie się tynk.

Zdanie urzędnika

Jerzy Oberc, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego: - Dla nas sprawa jest zamknięta. Roboty zostały przeprowadzone zgodnie z przepisami, nie było żadnej samowolki budowlanej. Tak orzekli rzeczoznawcy. Gdyby lokatorce groziło jakieś niebezpieczeństwo, już dawno byśmy interweniowali.

Za mało na remont

- Sąd Rejonowy w Jaśle przyznał mi w końcu 8 tysięcy złotych na wyremontowanie zniszczonych ścian w moim mieszkaniu. Ale po odliczeniu 3 tysięcy, które poszły na adwokatów i rzeczoznawców, na remont zostało 5 tysięcy. Za te pieniądze niewiele będzie można zrobić - żali się lokatorka.