Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piotr Protasiewicz: nie rozmienię się na drobne

Marcin Jastrzębski
Piotr Protasiewicz oprócz indywidualnych sukcesów, ma na swoim koncie sporo drużynowych osiągnięć. "Pepe" to 4-krotny drużynowy mistrz świata i 11-krotny drużynowy mistrz Polski.
Piotr Protasiewicz oprócz indywidualnych sukcesów, ma na swoim koncie sporo drużynowych osiągnięć. "Pepe" to 4-krotny drużynowy mistrz świata i 11-krotny drużynowy mistrz Polski. Krzysztof Kapica
Rozmowa z 38-letnim żużlowcem Stelmetu Falubaz Zielona Góra, który w ostatnich dniach gościł w firmie Extrans w Sędziszowie, swojego nowego sponsora.

- W 2006 roku podpadł pan kibicom Polonii Bydgoszcz przejściem do Zielonej Góry, a niewiele brakowało żeby rzeszowski team cieszył się z solidnego zawodnika...
- Nie da się ukryć, że końcem 2006 roku, w zasadzie byłem jedną nogą w Rzeszowie. Rozmowy prowadzony z panią Martą Półtorak były na bardzo zaawansowanym etapie. Niestety, nie zawsze udaje się dograć wszystkie szczegóły. Z jednej strony już oglądałem z żoną mieszkanie w Rzeszowie, a z drugiej pojawiły się pewne nieścisłości i ostatecznie umowy z Marmą nie podpisałem. Tak czasem bywa, w transferowej karuzeli.

- Żałuje pan?
- Nie mogę. Wróciłem do rodzinnej Zielonej Góry, gdzie ułożyłem swoje życie zawodowe i rodzinne. Nie mam już 18 lat i pewnie nie miałbym teraz ochoty na przeprowadzkę, choć kto wie... nigdy nie mówię nigdy. W 2006 szukałem nowego klubu, ponieważ potrzebowałem motywacji, chciałem zmienić otoczenie.

- I Stelmet, w którym pan jeździ od 2007 roku, w 2009 i 2011 roku zdobywał mistrzostwa Polski.
- Cieszę się, że zespół, którego bronię barwy gra o najwyższe cele. Wspomniałeś o kibicach... Nie jest to przyjemne, jeśli szersza grupa fanów ma zawodnikowi za złe to, że np. znalazł sobie nowy klub. Inna sprawa, że w każdym gronie znajdą się ci, którzy decyzje i zachowanie danego żużlowca, uznają za niestosowne. Nazywanie kogoś zdrajcą w współczesnym sporcie jest dosyć niepoważne.

- Czyli tak utytułowanego żużlowca jak Protasiewicz nie można wygwizdać?
- Kibic może wszystko (śmiech). Staram się nie dawać nikomu powodów do niezadowolenia z mojej jazdy. Nie wyobrażam sobie żebym miał ścigać się w I czy II lidze i zbierać po 3 punkty. Staram się tak kierować swoją karierą, żeby przy końcowych startach nie obniżać wartości, wcześniejszych sukcesów. Mogę wszystkich zapewnić, że interesuje mnie tylko i wyłącznie jazda na najwyższym poziomie, na maksimum możliwości. Nie rozmienię się na drobne, nie wystartuje w w niższych ligach.

- Z sił pan nie opada...
- Młodzian nie jestem, ale nie czuje sie przemęczonym czy wypalonym żużlowcem. Owszem musze już rozsądniej planować swoje starty. Nie mam potrzeby ścigania się w lidze angielskiej bo i tak wiem, że niczego nowego się nie nauczę. Nie znaczy to, że nie mam mocy i motywacji do walki.

- Firma transportowa Extrans wspiera zawodnika PGE Marmy Rzeszów Dawida Lamparta. Jak to się stało, że od stycznia br. pomaga również zawodnikowi z Zielonej Góry..
- Duża w tym zasługa firmy Port 2000, która współpracuje z rozpoznawalną w całym kraju marką Extrans. Zostałem zaproszony na rozmowy, w których właściciel sędziszowskiej firmy pan Zbigniew Szeliga był bardzo konkretny. Spotkałem się z życzliwym przyjęcie i podejściem do mojej osoby. W styczniu podpisaliśmy umowę. Pozyskanie sponsora w żużlu nie jest takie łatwe. Ciężko ocenić, czy dana firma tak dużo zyska na wsparciu. Według mnie taka umowa nie jest stricte biznesową wymianą. To bardziej partnerska współpraca. Nie przesadzę, jeśli powiem, że niezbędna jest przyjaźń. Taka łączy mnie i włodarzy firmy Extrans.

- Rzeszowscy kibice już pewnie nigdy nie zobaczą pana w barwach rzeszowskiego teamu...
- To się dopiero okaże (śmiech), nie wiem co będzie za rok czy dwa. Koncentruje się na tym co tu i teraz. Na pewno w tym sezonie walka na polskich żużlowych torach będzie bardzo ciekawa. Rzeszów ma bardzo mocny skład. To jeden z kandydatów do medalu. Na pewno żadnej drużynie nie służy opóźniająca się inauguracja. Mimo wszystko jestem pewien, że w tym roku w Ekstralidze nie będzie słabych meczów. Ta liga nie ma zdecydowanego faworyta. Oprócz Marmy, mam nadzieję Stelmetu, o miejsca w czołówce na pewno powalczą Tarnów, Leszno i Toruń. Kto jeszcze? to pokażą pierwsze spotkania. Pełna nerwów będzie walka o utrzymanie. W końcu, w trzech ośrodkach sezon zakończy się w bardzo złych nastrojach. Niesamowicie ciężko wytypować spadkowiczów z tak mocnego grona.

- Kolejny sezon bez limitu KSM może być jeszcze ciekawszy?
- Na pewno dużo emocji wzbudzi kolejne okno transferowe. Nie podobają mi się jednak liczne i częste zmiany w regulaminie. Cieszę się, że jestem w tym miejscu swojej kariery. Młodym żużlowcom obecnie jest teraz trudniej odnaleźć się w ciągle zmieniającej się rzeczywistości polskiego speedwaya. Jestem przeciwnikiem ciągłego mieszania w rozgrywkowych zasadach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24