Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Po aferze bankowej w Grębowie, była prezes banku przed sądem: - Mogę ludziom popatrzeć w oczy. Ja ich nie oszukałam, nie okradłam

Marcin Radzimowski
Marcin Radzimowski
W kolejnym dniu procesu, we wtorek 12 grudnia przed Sądem Okręgowym w Tarnobrzegu częściowe wyjaśnienia złożyła 70-letnia Janina K., główna oskarżona w procesie dotyczącym wielomilionowych przekrętów bankowych, które w konsekwencji doprowadziły do bankructwa Banku Spółdzielczego w Grębowie. Podobnie jak w śledztwie wprost powiedziała, kto jej zdaniem przywłaszczył pieniądze klientów banku. - Byłam u niej, powiedziałam, żeby oddała pieniądze. Jej mąż kazał mi wyp...ć - relacjonowała Janina K.

Proces "banksterów" z Banku Spółdzielczego w Grębowie

To kolejna odsłona procesu byłych pracowników Banku Spółdzielczego w Grębowie i członków rady nadzorczej tej placówki, którym prokuratura przestawiła szereg zarzutów: Bank Spółdzielczy w Grębowie doprowadzili do bankructwa, chcąc zarobić miliony na giełdzie.

We wtorek na rozprawę nie została dowieziona z aresztu w Kielcach oskarżona Teresa R. (problemy zdrowotne), ale wyraziła zgodę na prowadzenie sprawy po jej nieobecność, przy udziale jej obrońcy. Z tego względu przesłuchiwana Janina K. skorzystała z prawa do odmowy składania wyjaśnień, aż do następnego terminu, kiedy Teresa R. już będzie. Pojawia się bowiem w wielu wątkach, o których Janina K. planuje mówić. We wtorek była prezeska banku ograniczyła się jedynie do złożenia krótkich wyjaśnień, doprecyzowując niejako treść swoich obszernych wyjaśnień złożonych podczas kilku przesłuchań na etapie postępowania przygotowawczego. Kolejne wyjaśnienia skrupulatnie odczytywał orzekający jednoosobowo w tej sprawie, sędzia Maciej Olechowski.

W wyjaśnieniach Janina K. mówiła, że w grębowskim banku pracowała przez 47 lat, od 1 czerwca 1972 roku do lipca 2019 roku, kiedy ban upadł. Prezeską Banku Spółdzielczego w Grębowie została natomiast w 1997 roku, z rekomendacji między innymi ówczesnego prezesa NBP, Leszka Balcerowicza. Mówiła, że zastała bank w kiepskiej kondycji, z wieloma zamrożonymi kredytami i od razu, wspólnie z główną księgową podjęła działania - pertraktacje, w efekcie których kredytobiorcy pospłacali zaciągnięte zobowiązania, w konsekwencji bank zaczął pracować dobrze.

Mówiła o tym podkreślając, że wasze na sercu leżało jej dobro banku i klientów. Skąd więc prokuratorskie zarzuty? Kobieta przyznała się tylko do tego, że wyraziła zgodę na udzielenie przez Bank Spółdzielczy w Grębowie kredytów dla niej, dla jej męża oraz dwóch synów, bez akceptacji członków Rady Nadzorczej banku. Chodzi o kwotę opisaną w zarzutach na 17,5 miliona złotych.

- To powinna być inna, mniejsza kwota, ponieważ mój syn Krzysztof K. na przesłuchaniu przyznał się, że zaciągał kredyty także bez mojej wiedzy - mówiła kobieta.

Wyjaśnienia oskarżonego Krzysztofa K.:

Janina K. przekonywała sąd, że nie przywłaszczyła ani złotówki klientów banku, nie wzięła też złotówki z lokat (7 milionów złotych) uzyskanych od Banku Spółdzielczego w Rutce - Tartak oraz Banku Spółdzielczego w Radomiu. Jak twierdziła, kiedy bank upadał, bo ludzie zaczęli masowo wybierać pieniądze, były jeszcze fundusze w Banku Polskiej Spółdzielczości, z którego można było zwrócić te pieniądze obu bankom. Jak twierdzi razem z główną księgowa mówiła kasjerce, by przelała te pieniądze, ale ta tego nie zrobiła.

Gdzie zatem podziały się pieniądze z kont klientów? Kto likwidował lokaty, tworzył fikcyjne konta na osoby nieżyjące i odpowiadał za bankowy przekręt? Janina K., podobnie zresztą jak jej syn Krzysztof K., nie ma co do tego żadnych wątpliwości:

- To wszystko wina Bożeny Sz. (starszy inspektor ds. oszczędności i depozytów - przyp autor). To ona likwidowała lokaty klientów, zakładała lokaty na fikcyjne osoby. Ja dopiero po jej odejściu z pracy w 2012 roku zorientowałam się, co się dzieje. Ostateczną skalą poznałam dopiero z aktu oskarżenia - wyjaśniała Janina K. - Ja brałam później kredyty na siebie i rodzinę, żeby to wszystko wyprostować, chodziło mi o dobro banku. I miałam nadzieję, byłam przekonana, że Bożena Sz. odda te pieniądze.

Janina K. mówiła, że według jej wiedzy Bożena Sz. wyprowadziła z banku około 15 milionów złotych. W postępowaniu przygotowawczym, ale też we wtorek w tarnobrzeskim sądzie była prezes Banku Spółdzielczego w Grębowie wyjaśniała, że wraz z synem pojechała do Bożeny Sz.

- Prosiłam ją, żeby oddała chociaż 10 milionów złotych, bo ma. Ona nie chciała w ogóle rozmawiać. Przyszedł z garażu jej mąż i kazał mi wyp...ć, bo wezwie policję - wspominała oskarżona Janina K.

Kobieta mówiła też, że gdy w 2020 roku redaktor Elżbieta Jaworowicz realizowała w Grębowie program dotyczący całej afery ("Sprawa dla reportera"), na nagraniu była duża grupa pokrzywdzonych klientów upadłego banku i tylko ona, jedyny były pracownik tegoż banku.
- Mogłam i mogę ludziom popatrzeć w oczy, bo ja ich nie oszukałam, nie okradłam. Niektórych pokrzywdzonych klientów dopiero tam zobaczyłam - wyjaśniała.

Kolejne terminy w tym procesie wyznaczono na 3 i 17 stycznia przyszłego roku. Na pierwszym z nich swobodne wyjaśnienia ma złożyć Janina K.

Przypomnijmy, że w tej sprawie do tarnobrzeskiego sądu wpłynął akt oskarżenia opracowany przez Podkarpacki Wydział Zamiejscowy Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Rzeszowie.

Prokuratura Krajowa oskarżyła byłych pracowników upadłego Banku Spółdzielczego w Grębowie, w tym:

  • Janinę K. - prezesa zarządu,
  • Genowefę K. - wiceprezesa zarządu, główną księgową,
  • Teresę R. - członka zarządu, starszego inspektora ekonomicznego,
  • Danutę R. – specjalistę ds. samorządowych i obsługi oszczędności, audytora wewnętrznego,
  • Bożenę Sz. – starszego inspektora ds. oszczędności i depozytów, później członka Rady Nadzorczej Banku Spółdzielczego w Grębowie,
  • Krzysztofa K. (syn Janiny K.) – referenta ds. kredytów
  • Mariana R. – przewodniczącego Rady Nadzorczej Banku Spółdzielczego w Grębowie,
  • Helenę K. – Zastępcę Przewodniczącego Rady Nadzorczej Banku Spółdzielczego w Grębowie

Prokurator zarzucił Janinie K. kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą kwalifikowane z art. 258 § 3 kk. Innym osobom prokurator zarzucił udział w zorganizowanej grupie przestępczej. A wszystkim oskarżonym - wyrządzenie Bankowi Spółdzielczemu w Grębowie szkody majątkowej w wielkich rozmiarach, a także przywłaszczenie powierzonego mienia w znacznych rozmiarach. Ponadto Janinie K., Genowefie K. oraz Krzysztofowi K. prokurator zarzucił popełnienie dwóch oszustw na szkodę innych banków.

Czyny zarzucone oskarżonym zagrożone są karą do 10 lat pozbawienia wolności.

Z uwagi na konieczność zabezpieczenia prawidłowego toku postępowania, obawę matactwa, grożąca podejrzanym surową karę w toku śledztwa prokurator Podkarpackiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Rzeszowie skierował do sądu wnioski o zastosowanie środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztowania wobec Janiny K., Teresy R., Genowefy K., Danuty R., Krzysztofa K. i Bożeny Sz. Sąd w pełni podzielił stanowisko oraz argumentację prokuratora i zastosował środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania na okres trzech miesięcy.

19 milionów szkody banku i 25 milionów na szkodę klientów

Z ustaleń dokonanych w toku śledztwa wynika, że sprawcy działali w okresie od 2004 do 2019 roku na terenie woj. podkarpackiego, w szczególności w miejscowości Grębów (pow. tarnobrzeski). Poprzez nadużycie uprawnień oraz niedopełnienie obowiązków wyrządzili Bankowi Spółdzielczemu w Grębowie szkodę majątkową w wielkich rozmiarach w łącznej wysokości ponad 19 milionów złotych, a także dokonali przywłaszczenia powierzonego pracownikom Banku Spółdzielczego w Grębowie mienia w postaci środków pieniężnych zdeponowanych przez kilkudziesięciu klientów banku na lokatach pieniężnych w znacznych rozmiarach w łącznej wysokości ponad 25 milionów złotych.

Oszukali dwa banki na 10 milionów złotych

Ponadto prokurator ustalił, że w czerwcu 2019 roku oskarżeni Janina K. (prezes zarządu), Genowefa K. (wiceprezes zarządu, główny księgowy) oraz Krzysztof K. (syn Janiny K., referent ds. kredytów) wyłudzili z dwóch banków łącznie 10 milionów złotych, w tym:

  • doprowadzili do niekorzystnego rozporządzenia mieniem Bank Spółdzielczy w kwocie 7 milionów złotych w ten sposób, że nie mając zamiaru ani możliwości wywiązania się z przyjętego na siebie zobowiązania, wprowadzili przedstawicieli tego banku w błąd co do rzeczywistej kondycji finansowej Banku Spółdzielczego w Grębowie poprzez przedłożenie nierzetelnych sprawozdań finansowych, jak również poprzez bezpośrednie przekazanie nieprawdziwych informacji o celu pozyskania środków finansowych,
  • doprowadzili do niekorzystnego rozporządzenia mieniem kolejny Bank Spółdzielczy w kwocie 3 milionów złotych, w ten sposób, że nie mając zamiaru ani możliwości wywiązania się z przyjętego na siebie zobowiązania, wprowadzili przedstawicieli tego banku w błąd co do rzeczywistej kondycji finansowej Banku Spółdzielczego w Grębowie poprzez przedłożenie nierzetelnych sprawozdań finansowych, jak również poprzez bezpośrednie przekazanie nieprawdziwych informacji o celu pozyskania w/w środków finansowych.

W toku postępowania prokurator ustalił, że celem działania rozpracowanej grupy przestępczej było popełnianie przestępstw polegających w szczególności na udzieleniu kredytów z naruszeniem procedur banku, przywłaszczaniu środków pieniężnych zdeponowanych przez klientów na lokatach pieniężnych i inwestowaniu tych środków na rachunkach maklerskich poprzez:

  • podrabianie dokumentów bankowych,
  • poświadczanie nieprawdy w dokumentach,
  • zakładanie rachunków bankowych na osoby fikcyjne i nieżyjące,
  • dokonywanie przelewu środków pieniężnych pomiędzy założonymi na osoby fikcyjne i nieżyjące rachunkami oraz dokonywanie z tych rachunków wypłat gotówkowych,
  • udzielanie (dla siebie – Janina K. oraz osób jej najbliższych) kredytów z naruszeniem procedur, bez sprawdzenia zdolności kredytowych, bez akceptacji członków rady nadzorczej oraz bez właściwego ich zabezpieczenia, jak też z zaniżonym oprocentowaniem odsetek.

KNF zawiesił działalność banku, a sąd ogłosił jego upadłość

Komisja Nadzoru Finansowego 12 lipca 2019 roku zawiesiła działalność Banku Spółdzielczego w Grębowie. Postanowieniem Sądu Rejonowego w Rzeszowie V Wydziału Gospodarczego Sekcji ds. Restrukturyzacyjnych i Upadłościowych, z dnia 3 września 2019 roku ogłoszona została upadłość Banku Spółdzielczego w Grębowie.

W toku śledztwa prokurator dokonał zabezpieczenia mienia oskarżonych na poczet przyszłych kar w postaci pieniędzy, samochodów i biżuterii.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Po aferze bankowej w Grębowie, była prezes banku przed sądem: - Mogę ludziom popatrzeć w oczy. Ja ich nie oszukałam, nie okradłam - Echo Dnia Podkarpackie

Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24