Polska - Bułgaria 0:3 (22:25, 18:25, 17:25)
Polska: Zagumny, Gruszka (10), Nowakowski (8), Winiarski (3), Kurek (5), Możdżonek (3), Ignaczak (libero) oraz Wlazły (1), Łomacz, Ruciak (3), Bartman (5), Czarnowski.
Bułgaria: Żekow (1), Kazijski (14), W. Nikołow (22), Josifow (6), Aleksiew (7), N. Nikołow (6), Salparow (libero) oraz Penczew, Sokołow.
Początek spotkania o "być albo nie być" był wyrównany. Po udanych atakach Piotra Nowakowskiego, Michała Winiarskiego i Bartosza Kurka Polacy wyszli na prowadzenie 6:4. Jednak na pierwszą przerwę techniczną z jednopunktową przewagą (8:7) po bloku na Winiarskim schodzili rywale. Bułgarzy uzyskali dwa "oczka" zapasu (15:13). Przed drugą przerwą techniczną dodali jeszcze jeden (16:13). Kiedy mocno atakujący i zagrywający przeciwnicy przeważali 18:15 trener Daniel Castellani poprosił o czas. Polacy nadal grali źle (22:19), ale po zagrywce Nowakowskiego było 22:21 dla Bułgarii. Potem sędziowie orzekli, że Marcin Możdżonek popełnił błąd (23:21) i Bułgarzy nie wypuścili już z rąk tej przewagi. Ostatni punkt zdobyli po udanej zastawie ataku Gruszki.
W drugiej partii po trzech błędach w przyjęciu zagrywki Castellani musiał wziąć czas, bo nasza drużyna przegrywała 4:6. Po autowym ataku Gruszki notowano 8:5 dla przeciwnika. Po kolejnych "kiwkach", blokach i zagrywkach konsekwentnych Bułgarów ich przewaga wzrosła do sześciu punktów (15:9, 16:10). Polska obrona w hali w Anconie była zbyt chimeryczna. Bułgarzy grali bez fajerwerków, ale skutecznie odbierali naszym zawodnikom ochotę do walki prostymi środkami. Kiedy w aut uderzył ze środka Nowakowski, a następnie Władimir Nikołow zatrzymał Ruciaka, biało-czerwoni przegrywali 10:18. Bułgarzy już do końca tej odsłony rządzili w Pala Rossini. Nasi byli bezsilni, niedokładni, wolni, zagubieni, grali grubo poniżej swoich możliwości. Nie stawiali bloku, kiepsko zagrywali i byli mało skuteczni w ataku. Bułgarzy ostatni brakujący punkt ponownie zdobyli blokiem.
Na początku trzeciej odsłony Bułgarzy uzyskali prowadzenie 5:2. Po zagrywce Nowakowskiego był remis 6:6. Niestety, po "kiwce" Kazijskiego, serwie Andrieja Żekowa i ataku Kazijskiego na tablicy widniał wynik 12:8 dla rywali. Kolejne minuty jeszcze bardziej wstrząsnęły Polską, która przegrywała 10:17. I nie miała już pomysłu, jak odmienić losy tego jednostronnego spotkania. Nasi siatkarze przeżywali dramat, opuściły ich siły, nadzieja i wiara. To nie był zespół, tylko zlepek zagubionych zawodników. Wszyscy grali bardzo źle, dramatycznie źle. Dlaczego?... - Zagraliśmy źle z Brazylią, ze słabo grającą Bułgarią jeszcze gorzej - podsumował Marcin Możdżonek. - Wyniki pokazują, że nie zasłużyliśmy na awans.
Te mistrzostwa dla Polski już się zakończyły. W bardzo kiepskim stylu. To niepowodzenie boli wszystkich - zawodników, działaczy i kibiców. Nie tak to miało być! Z grupy N awans wywalczyły ekipy Brazylii i Bułgarii.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Narożna przeszła poważną operację. Latami ukrywała dolegliwości po porodzie
- Dramat Roksany: przyleciała do teściowej WYNAJĘTYM helikopterem! Oszczędza na własny?
- Pazura wziął kolejny ślub poza granicami Polski. Nikt się tego po nim nie spodziewał
- Michał Szpak w prześwitującej spódnicy. Te widoki trudno zapomnieć