Policja wlepia mandaty za złe parkowanie przy ul. Piłsudskiego

W grę wchodzą m.in. sklepy przy ul. Piłsudskiego. W najgorszej sytuacji są właściciele tych, z których towar trudno wynieść w reklamówkach. Dlatego też klienci zatrzymają się autami w pobliżu.
Najbliższy parking jest 300 m dalej, z tego też powodu parkują w niedozwolonych miejscach. Nic dziwnego, robiąc zakupy w sklepie z wykładzinami ciężko im targać 30-40 kilogramowy towar przez 300 metrów, by zaparkować zgodnie z przepisami.

Mandat nie rozwiąże problemu

- Ludzie chętnie parkowaliby prawidłowo, ale w Łańcucie jest to niemożliwe. W ciągu dnia najgorzej jest w centrum. Ludzie idą do pracy i zostawiają samochód na cały dzień, blokując miejsce tym, którzy chcą zrobić zakupy - irytuje się pan Tomasz z Łańcuta.

Podczas ostatniej akcji policji, mandat dostał m.in. dostawca sklepu z wykładzinami i jego klienci.

- To nie jest sposób na rozwiązanie problemu. Odstrasza jedynie klientów. Następnym razem pojadą do Rzeszowa hipermarketu, gdzie bez problemu będą mogli zaparkować - żali się przedsiębiorca.

Co na to policja?

- Kierowcy są karani tylko wtedy, gdy źle zaparkują samochód. Często stawiają auta na chodniku, zapominając o pieszych. Nie zostawiają im przepisowego 1,5 m wolnego miejsca - tłumaczy Mariusz Stanio, rzecznik łańcuckiej policji.

Przed dwa lata był spokój

Przedsiębiorcy nie przypominają sobie, by przez ostatnie dwa lata, ich klienci dostawali mandat.

- Uspokoiło się po tym, jak interweniowały Nowiny - mówią.

Dlaczego policja wznowiła akcję? Czy to wynik większej liczby skarg pieszych?

- Trudno mi w tej chwili mówić o intensywności tych zgłoszeń. Z pewnością takie dostajemy. Do tego ostatnio dochodzą zgłoszenia od użytkowników portali, na których publikują źle zaparkowane samochody. Na każde zgłoszenie po prostu reagujemy - dodaje rzecznik policji.

Władze miasta zapowiadają, że problem z parkowaniem w mieście rozwiąże parking budowany przy ul. Żardeckiego.