Policja zatrzymała fałszywych "wnuczka" i "policjanta CBŚ"

W czwartek do 79-letniej mieszkanki pow. jarosławskiego zadzwonił rzekomy zięć jej siostrzenicy. Kilka razy prosił o pożyczenie pieniędzy i zachowanie dyskrecji przed rodziną. Kobieta zdecydowanie odmówiła.

Po jakimś czasie zatelefonował do niej inny mężczyzna. Przedstawił się jako policjant Centralnego Biura Śledczego, który tropi oszusta wyłudzającego pieniądze metodą "na wnuczka". Zażądał, aby kobieta wpłaciła pieniądze na konto bankowe. To miało pomóc w ustaleniu i złapaniu oszusta.

79-latka uwierzyła. W banku, w dwóch ratach wpłaciła 115 tys. złotych. Dopiero później zgłosiła tę sprawę policji. Śledczy z Poznania już następnego dnia zatrzymali dwóch mężczyzn. Obaj są mieszkańcami Poznania.

Pokrzywdzonych (na razie) pięć osób

- Jeden z zatrzymanych to 60-letni Marek M. Rencista, rozwiedziony, ojciec trójki dzieci. Wielokrotnie karany, odbywał kary pozbawienia wolności. Drugi mężczyzna to 30-letni Sebastian G., ojciec jednego dziecka, żyje w konkubinacie, utrzymuje się z prac dorywczych - informuje prok. Marta Pętkowska, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Przemyślu.

Rachunek bankowy, na który poszkodowana kobieta wpłaciła pieniądze, założył starszy. Prawdopodobnie to on podawał się za policjanta.

Czynności w tej sprawie prowadzi Prokuratura Rejonowa w Jarosławiu. Na jej wniosek obu mężczyzn sąd tymczasowo aresztował na trzy miesiące.

Z ustaleń policjantów wynika, że obaj podejrzani mogą mieć związek z co najmniej jeszcze czterema tego typu czynami, popełnionymi na szkodę mieszkańców różnych części Polski. Łącznie, w okresie 17 do 20 marca, mieli wyłudzić 162 tys. złotych.

- Wymyślali różne sposoby, aby być bardziej wiarygodnymi w rozmowach z pokrzywdzonymi. W jednym przypadku sprawca w rozmowie płakał, w innym był stanowczy, a w kolejnym, aby wzmocnić swoją wiarygodność, powoływał się na pracownika służb mundurowych - informuje policja.