Przemyska prokuratura zawiesiła śledztwo ws. schroniska w Orzechowcach

Takie wyjaśnienia przyczyn zawieszenia śledztwa usłyszeliśmy od prokurator Marty Pętkowskiej, rzecznik prasowy prokuratury Okręgowej w Przemyślu.

Aktywiści Biura Ochrony Zwierząt w Warszawie półtora roku temu zarzucili przemyskim urzędnikom brak nadzoru nad schroniskiem. O domniemanym przestępstwie donieśli do prokuratury.

- Czemu to się tak przeciąga? - pytają teraz Jolanta i Piotr Rabkowie z Przemyśla. To właśnie w oparciu o relacje Rabków oraz liczne doniesienia prasowe i telewizyjne Tadeusz Wypych z Biura Ochrony Zwierząt w Warszawie końcem lutego 2008 roku złożył zawiadomienie do przemyskiej prokuratury. BOZ uważa, że prawo naruszyli przemyscy urzędnicy poprzez niedostateczny - ich zdaniem - nadzór nad schroniskiem.

Prokuratura wszczęła w kwietniu 2008 roku śledztwo w sprawie niedopełnienia obowiązków przez osoby do tego zobowiązane. - 30 czerwca br. śledztwo zostało zawieszone - potwierdza prokurator Marta Pętkowska, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Przemyślu.

Przyczyną zwłoki są dwa inne wątki, które wymagają dokładnego zbadania. - Czekamy na opinię biegłego z zakresu księgowości - uściśla prokurator Pętkowska.

Prokuratura oprócz wątku "urzędniczego" bada jeszcze kwestie związane z przywłaszczeniem pieniędzy na szkodę Stowarzyszenia "Sara" oraz z podrabianiem podpisów przy zbyciu samochodu.

Według zapewnień prokuratury, śledztwo ponownie ruszy w momencie uzyskania opinii biegłego. Może to nastąpić w sierpniu lub we wrześniu.