Przez remont mostu w Mogielnicy kilkanaście domów jest odciętych od drogi

Remont rozpoczął się 14 lutego i powinien zakończyć dokładnie dwa tygodnie później. Już miesiąc mieszkańcy 18 domów, do których prowadził most są odcięci od głównej drogi.

Kończy się cierpliwość
Ci, którzy dojeżdżają do pracy zostawiają samochody na poboczu, obok remontowanego mostka. Większość z nich przyznaje, że utrudnia im to codzienne życie.
- Ci, którzy nie wyjechali samochodem zanim zamknęli drogę dojazdową i zaczęli remont jeżdżą teraz autobusami. Mogli poczekać do wiosny z tą robotą - uważa pani Beata, mieszkanka Mogielnicy.
Jej sąsiad, pan Józef próbuje bronić przedłużającą się inwestycję:
- To przecież dla nas robią. Mostek ma być wyższy i szerszy, więc może nie będzie nas w końcu zalewać, gdy zaczną się ulewy. Gmina informowała, że będą naprawiać most, więc wszyscy wiedzieli. Nie wiedzieli tylko, że potrwa tak długo - zauważa mężczyzna. Niebawem przejadą przez most
Remontem zajmują się pracownicy przedsiębiorstwa Molter z Rudnej Małej. Wczoraj zapewniali nas, że prace potrwają mniej więcej do końca tygodnia. Piotr Klimczak, zastępca burmistrza gminy Boguchwała - W czwartek powinno być po wszystkim. Na mostku trzeba będzie jeszcze położyć asfalt, ale poczekamy z tym, jak zrobi się trochę cieplej. W czwartek mieszkańcy tych kilkunastu domów będą mieć dostęp do drogi głównej - uspokaja. Przyznaje jednocześnie, że remont potrwał dłużej niż zakładano.
- Prace trzeba było przerwać z powodu silnych mrozów. Nie mogliśmy też czekać do wiosny, bo przy takiej przebudowie musi być niski poziom wody. A wiosną mogło być różnie - wyjaśnia zastępca burmistrza. Remont mostu kosztował gminę prawie 90 tys. zł.